PARING: 2min
GATUNEK: angst
OSTRZEŻENIA: brak
Dwie odrębne, króciutkie historie ;)
-Proszę, nie- wyszeptałem, łapiąc go kurczowo za rękaw błękitnej koszuli. Stał do mnie tyłem.
Nawet nie drgnął, gdy go dotknąłem.
-Kocham cię- dodałem, z nadzieją, że
może tym razem zareaguje. Odwrócił się. Poczułem nagły chłód, widząc zimno w
jego oczach. Dlaczego tak się zmienił? Czy to przeze mnie? Gdzie się podział ten
ciepły, pełen miłości mężczyzna? Gdzie?
-Proszę- poczułem jak łzy napływają
mi do oczu, by po chwili kreślić mokre ślady na moich policzkach. Powoli podniósł drugą rękę i chwycił mnie za
dłoń, którą nadal kurczowo ściskałem jego rękaw.
-Słuchaj uważnie-
powiedział, przybliżając swoją przystojną twarz do mojej. Znałem ją na pamięć.
Wystarczyło, że zamykałem oczy, a pojawiał się on. Mój anioł.
-Nie kocham
cię już i nigdy więcej nie będę, więc puść mnie- tym razem niemal wysyczał.
Spełniłem jego rozkaz, drżąc na całym ciele. Ta nienawiść w jego oczach. To nie
był on. Nie mógł być.
Dotknął mojego policzka, niemal, że z czułością. W
końcu uśmiechnął się tak jakby cieszył się z moich łez i wyszedł. Mój anioł stał
się demonem, a moje serce niczym porcelana rozpadło się na tysiące kawałków.
Umarłem.
***
-Pocałuj mnie, proszę, pocałuj- wyszeptałem, tuląc
się do jego ciała. Nie pocałował mnie. Nie zrobił nic. Był taki zimny. Łzy
spływały ciurkiem po moich policzkach, a ja nadal powtarzałem jak mantrę te trzy
słowa: pocałuj mnie, proszę. Nie zwracałem uwagi na innych. Nic już się dla mnie
nie liczyło. Chciałem tylko ponownie poczuć to ciepło, smak jego ust. Pragnąłem
tego tak rozpaczliwie mocno, że aż się dusiłem.
-Króliczku…- usłyszałem
cichy szept tuż nad moich uchem. Ktoś pociągnął mnie za ramiona. Chciałem, aby
mnie zostawił, tak też powiedziałem.
-Króliczku, wiem, że to boli, ale
musimy iść, słyszysz?
Ponownie ten głos. Iść? Gdzie iść? Chciałem tylko jego
pocałunków, a nie nigdzie wychodzić. Bolało, oj tak, tylko co?
-Dlaczego on
nic nie mówi?- spytałem jak jakiś szalony. Przecież doskonale wiedziałem
dlaczego. Wiedziałem od dłuższego czasu, ale to nie dochodziło do moich myśli.
Nie mogło.
-Kroliczku, proszę cię- cicha prośba. Ból w czyimś głosie. Znałem
ten głos. Był mi bliski, ale nie tak bliski, jak pocałunki tego jedynego.
Podniosłem głowię, patrząc w oczy mojego przyjaciela. Były smutne. Chyba
czuł się bezsilny. Tym co się stało i tym co się działo ze mną.
-Zostaw
mnie- powiedziałem, przymykając powieki.
-Powinniśmy iść- próbował mnie
dotknąć, ale nie pozwoliłem mu na to. Uniosłem lekko powieki ze strachem patrząc
na łóżko przede mną. Leżał na nim. Wyglądał jakby spał. Spał, w istocie tak to
było. Na monitorze obok łóżka ciągle mrugało zielone serduszko, utwierdzając
mnie w przekonaniu, że żył. Ale co z tego skoro nie mógł nic zrobić? Pocałować
mnie, dotknąć, wyszeptać jak bardzo mnie kocha.
-Sam idź do domu, ja tu
zostanę- dodałem, nie odrywając wzroku od mojego mężczyzny.
-Króliczku,
wykończysz się.
Odwróciłem się nagle w stronę mojego przyjaciela, patrząc na
niego wzrokiem pełnym bólu.
-Ja już umarłem, Key. Umarłem w chwili kiedy
zdarzył się ten przeklęty wypadek, a on stał się roślinką. Bez niego nie ma nic.
Nie ma mnie, nie ma szczęścia. Nic. To co przed tobą stoi to tylko moja pusta
powłoka, tak jak jego na tym łóżku. Umarłem Key. Umarłem- wyszeptałem, opadając
na kolana i ponownie zanosząc się łzami.
Blog o tematyce męsko-męskiej. Głównymi bohateriami są członkowie zespołu SHINee, chociaż może się zmienić. Chciałabym zaznaczyć, że jest to tylko i wyłącznie wytwór mojej wyobraźni, a w rzeczywistości chłopcy nie są homoseksualistami. Tak mi się przynajmniej wydaje. Wszystkie te fanficki możecie też przeczytać na stronie yaoilove.pl, gdzie występuję pod pseudonimem Sherleen. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE! BLOG ZAWIESZONY. PROSZĘ O KOMENTOWANIE ^^
Dobra, tu się popłakałam.. *-* Marna ze mnie istotka..
OdpowiedzUsuńsmutne, ale piękne *.* podobało mi się, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
http://karuustoriespl.blogspot.com/
Bożeeeeee ;_; piękne
OdpowiedzUsuńTen sam tytuł, ale mówiący o dwóch rodzajach smutku. Takie miniaturki mają w sobie coś charakterystycznego i szczególnego.
OdpowiedzUsuńbytaasteful.blogspot.com
Chce mi się płakać... miłość robi z człowieka wszystko.. daje i zabiera to co dała.
OdpowiedzUsuńShizuchan