PARING: 2min
GATUNEK: smut
OSTRZEŻENIA: scena erotyczna
Wszedł powolnym krokiem do sypialni. Pomieszczenie to nie było wielkie, ale za
to bardzo przytulne. Duże łóżko z baldachimem stało na samym środku, pokryte
sporą ilością poduszek i satynową pościelą. Czarna, wykonana z hebanu szafa
stała pod jedną z ciemnofioletowych ścian, a nieco mniejsza komoda obok niej. Na
komodzie widniały trzy oprawione w ramki zdjęcia, przedstawiające dwóch
chłopców. Oboje młodzi, przystojni, bogaci. Podszedł do łóżka, siadając na nim i
przejechał palcem po śliskim i chłodnym materiale kołdry. Za łóżkiem znajdowały się
drzwi prowadzące na balkon, zasłonięte przewiewnym materiałem białej firanki,
która falowała pod wpływem wiatru, wdzierającego się do pomieszczenia przez
uchylone drzwi. Uśmiechnął się, kładąc na miękkiej pościeli. W końcu przymknął
powieki, pozwalając aby długie i ciemne rzęsy rzuciły cień na wydatne kości
policzkowe. Przed oczami stanął mu obraz jego chłopaka Minho. Westchnął, rozkoszując się
wspomnieniami dotyku dłoni chłopaka. Miał ochotę ponownie poczuć je na sobie.
Usłyszał ciche kroki osoby wchodzącej do sypialni. W końcu ucichły. Otworzył
oczy i podniósł głowę, zerkając na ich właściciela. Stał, nonszalancko oparty o
framugę drzwi. Miał na sobie białą koszulę zapinaną na drobne guziczki i
czarne, wyprasowane na kant spodnie. Lśniący pasek oplatał jego szczupłe biodra.
Przesunął wzrok wyżej na srebrny zegarek znajdujący się na jego prawej ręce i
umięśnione ramiona. Prezentował się naprawdę świetnie w tym stroju. Biała
koszula idealnie kontrastowała z jego ciemną karnacją. Spojrzał na jego twarz.
Mała, z dużymi czarnymi jak noc oczami, orlim nosem, pełnymi wargami,
wykrzywionymi w lekkim uśmiechu. Zerknął na krótko ostrzyżone hebanowe włosy,
pozostawione w lekkim nieładzie, które dodawały mu tylko więcej uroku.
-Nie
słyszałem jak wchodziłeś do mieszkania- rozbrzmiał jego głęboki głos. Uśmiechnął
się do niego, siadając i poprawiając swoją niebieską bokserkę.
-Może nie
chciałem, abyś usłyszał- odpowiedział, przygryzając delikatnie dolną wargę.
Widział jak chłopak zmarszczył brwi, słysząc jego odpowiedź.
-Niby dlaczego
miałbyś tego nie chcieć?
-Skarbie, a czy to ważne?
-Dla mnie tak.
-Ciiiiś- wstał, stąpając lekko po miękkim, puchatym dywanie. W tym momencie
przywodził na myśl gazelę. Zgrabną, zwinną, smukłą, z gracją przechodzącą przez
pastwisko. Zatrzymał się tuż przy chłopaku, kładąc rękę na jego okrytym
materiałem bluzki torsie.
-Poczekaj tu na mnie- dodał, unosząc się na
palcach i muskając lekko jego wargi, po czym wyszedł z pomieszczenia.
Starszy obserwował jak jego kochanek wchodzi do łazienki. Nie rozumiał
jego zachowania, ale nie przejmował już się tym. Motyli pocałunek jakim został
obdarzony dał mu obietnicę czego większego i przyjemniejszego, więc po prostu
wszedł głębiej do pokoju, siadając na łóżku w tym samym miejscu, w którym
siedział wcześniej młodszy.
Wrócił po pięciu minutach niosąc ze sobą jakąś
torebeczkę. Podszedł do łóżka, rzucając ją na podłogę obok i pochylił się nad
nim, ponownie wpijając w jego usta. Wyciągnął rękę, przejeżdżając nią po blond
włosach, ciesząc się ich miękkością oraz słodkim smakiem warg. Oddał pocałunek,
przeczesując palcami blond pasma. Chłopak zamruczał, otwierając usta i wysuwając
z nich gorący język. Potem przesunął nim po jego wardze. Wysunął swój język,
dołączając do tej przyjemnej zabawy. Przez chwilę pocierali się koniuszkami, aż
w końcu oderwali się od siebie.
-Co tam masz?- spytał, wskazując głową na
miejsce, gdzie leżała torebeczka.
-Niespodziankę- odpowiedział młodszy,
siadając na nim okrakiem i oplatając rękoma smukłą szyję. Przyjrzał się jego
ślicznej, niemal dziewczęcej twarzy w kształcie serca. Wydatnym kościom
policzkowym, małemu noskowi, lekko nabrzmiałym od pocałunku, różowym wargom i w
końcu wielkim w kolorze płynnej czekolady oczom. Miały kształt migdałów,
podwójną powiekę i gęste rzęsy. Całość okalała miodowa czupryna. Wyglądał jak
cherubinek. Był śliczny i tylko jego.
-Jesteś śliczny- wyszeptał, kładąc
dłoń na delikatnym policzku.
Blondyn przybliżył twarz do jego i nadal się
uśmiechając, po raz trzeci go pocałował. Palcami musnął skórę na karku
starszego, przyciskając swoje ciało do jego. Poczuł jak silne ramiona go
oplatają, a duże ręce spoczywają na wąskiej talii. Przesunął dłonie z karku na
barki, aż dotarł do drobnych guziczków koszuli. Odpiął pierwszy z nich,
pogłębiając pocałunek. Po chwili kolejny guzik został rozpięty i następny, a
ręce spoczywające na jego talii przesuwały się w górę i w dół, delikatnie
pieszcząc jego boki. Kiedy rozpiął już wszystkie guziki, rozchylił poły
śnieżnobiałej koszuli i przesunął dłońmi po idealnie wyrzeźbionej klatce
piersiowej. Wyczuł jak gorąca skóra bruneta pokrywa się gęsią skórką, a po
plecach przechodzi dreszcz. Uśmiechnął się pod nosem, odrywając się od niego i
przeniósł usta na dobrze zarysowaną szczękę. Musną ją wargami, sunąc dalej na
szyję i przyssał się do Jabłka Adama. Starszy jęknął, odchylając głowę do tyłu.
Jego grdyka drgała lekko za każdym razem, gdy wydawał z siebie jakiś dźwięk.
Młodszy w końcu odessał się od swojej ulubionej części ciała i przesunął
usta na tors, kreśląc na niej mokre ślady. Odsunął się odrobinę, aby ułatwić
sobie dostęp do tych idealnie wyrzeźbionych mięśni i popchnął bruneta, zmuszając
do położenia się na chłodnej pościeli.
-Może powinienem…- zaczął, wskazując
na swoją koszulę, ale on tylko pokręcił przecząco głową, obejmując wargami lekko
już twardy sutek. Possał go chwilę, aby później przygryźć delikatnie zębami i
przejechać koniuszkiem języka.
Lubił jak młodszy tak robił. Jak pierwszy
zaczynał grę wstępną, decydował o tym co najpierw zostanie zdjęte z ich ciał.
Kochał kiedy Taemin dominował, nawet jeśli nie pozwalał mu na to zbyt długo.
Zacisnął dłonie na jego włosach, obserwując jak tym razem zajmuje się jego
drugim sutkiem. Kiedy skończył, uniósł się nieco na łokciach, pozwalając, aby
zdjęto z niego koszulę i rzucono ją za łóżko. Nie ważne, że była cholernie
droga.
Blondyn ponownie pchnął go na satynową kołdrę, pochylając się nad
płaskim brzuchem. Wsadził koniuszek języka do pępka, dłonią przejeżdżając po
czarnym meszku znaczącym drogę do przyrodzenia starszego. Widział nieco już dużą
wypukłość w spodniach chłopaka, więc ścisnął ją ręką. Minho jęknął, wciągając
gwałtownie powietrze do płuc. Przesunął dłonie na pasek od spodni i rozpiął go,
odsłaniając szare bokserki. Już miał zamiar zsunąć z niego spodnie, ale
brunet chwycił go za ramiona i przyciągnął do siebie, całując zachłannie. Nawet
nie wiedział kiedy został przekręcony na łóżko, a starszy zawisł nad nim,
wpijając się w jego wargi. Zarzucił ręce na jego szyję, wplatając palce w czarne
kosmyki. Do nozdrzy uderzył go jego korzenny zapach. Zadrżał kiedy brunet
oderwał się od jego ust i przesunął na szyję, drażniąc ją mokrym językiem.
-Ty też powinieneś pozbyć się chociaż
trochę swojego odzienia- usłyszał cichy pomruk tuż przy uchu. Uśmiechnął się,
wyciągając do góry ręce. Starszy ściągnął z niego bokserkę i od razu zabrał się
za spodnie. Uniósł do góry brwi, ale go nie zatrzymał. Kiedy był już całkiem
nagi, obserwował jak chłopak przejeżdża dłońmi najpierw po jego bokach, później
po płaskim brzuchu, dalej po mlecznobiałych udach i zgrabnych nogach. To
wszystko wywoływało w nim dreszcze i zwiększało podniecenie. Jego członek stał
już na baczność, a serce biło przyspieszonym rytmem. Odrzucił głowę do tyłu
kiedy ciepłe wargi objęły jego penisa, a język przesunął się po całej długości.
Przyjemne łaskotanie w podbrzuszu przybrało na sile, a po plecach przebiegły
ciarki. Czuł jak starszy zasysa się na główce i ściska ręką człon. Jak przygryza
ją lekko zębami, językiem kręcąc kółka, doprowadzając go tym niemal do obłędu.
-Ja zaraz… Ugh!- wyjęczał, kiedy ponownie zassano jego członka.
-Czekam-
cicha odpowiedź. Głos przepełniony pożądaniem, ale i satysfakcją z osiąganego
efektu. Zacisnął dłonie na materiale kołdry, gniotąc ją i wypchnął do góry
biodra. Zrobił to jeszcze raz i wystrzelił prosto w gorące usta Minho.
Połknął wszystko, patrząc jak blondyn oddycha ciężko, dochodząc do
siebie po świeżo odbytym orgazmie. Uniósł się na rękach, przysuwając twarz do
jego pokrytych kropelkami potu ramion. Pocałował jedno delikatnie, słysząc
szaleńczy rytm serca w jego klatce piersiowej. Zerknął na zaróżowione policzki i
rozchylone usta, chwytające łapczywie powietrze. Uwielbiał ten widok. Twarz
wykrzywioną w ekstazie, do której to on zdołał go doprowadzić. Zawsze był wtedy
z siebie cholernie dumny. Pocałował jego usta, splatając ich języki w miłosnym
tańcu. Młodszy oddał pocałunek, a on tym czasem przesunął dłonie na jego
pośladki. Kolanem rozchylił mu nogi, ściskając ręką jedną z nagich półkul.
Chłopak jęknął, wbijając paznokcie w jego plecy. Zaśmiał się w duchu, dotykając
palcem pulsującego wejścia. W końcu wsunął go w niego, delikatnie poruszając.
Blondyn zaczerpnął z sykiem powietrza, przymykając powieki i unosząc nieco
biodra. Jego członek ponownie zaczął rosnąć, a kropelki potu wzbierać na
rozgrzanej skórze.
-Czas na finał- wyszeptał, przygryzając płatek jego ucha.
Wyciągnął z niego palec i się odsunął, ściągając z siebie resztę odzienia.
Ponownie się nad nim pochylił, mocniej rozszerzając jego nogi i przystawił
swojego nabrzmiałego członka do wejścia młodszego. W końcu delikatnie wsunął go
w niego, rozkoszując się ciasnotą i ciepłem jakie napotkał. Odczekał kilka
sekund, dając mu czas na przyzwyczajenie się, aż w końcu zaczął się poruszać.
Powoli, delikatnie nie chcą go skrzywdzić. Dopiero kiedy chłopak wbił mocniej w
jego plecy swoje paznokcie, zaczął głośniej jęczeć i poruszać swoimi biodrami,
przyspieszył. Czuł jak pot perli się na jego ciele, przyjemne gorąco ogarnia
jego ciało, a motyle w brzuchu urządzają sobie balangę. Wzmocnił pchnięcia,
czując na brzuchu nieźle już twardego członka chłopaka. Wbił się w niego po raz
ostatni i wystrzelił, drżąc od orgazmu. Pomieszczenie wypełni kolejny krzyk
młodszego, zwiastujący, że i on doszedł, oblewając jego brzuch swoim nasieniem.
Opadł na niego, oddychając ciężko. Odgarnął z czoła Taemina mokre kosmyki
blond włosów i pocałował w policzek.
Poczuł jak wysuwa się z niego i
kładzie obok, przytulając do siebie. Serce nadal mu waliło w piersi, a ciało drżało co chwile od przebytej rozkoszy.
Położył głowę na jego piersi, milcząc.
Odezwał się dopiero gdy już
kompletnie się uspokoił, a do jego głowy nasunęła się pewna myśl.
Podniósł
głowę, patrząc na bruneta.
-Wiesz, że jesteś mój, prawda?- spytał.
-Oczywiście- usłyszał w odpowiedzi i zobaczył uśmiech na twarzy chłopaka.
-Wiesz też, że nigdy nie wybaczyłbym ci, gdybyś mnie zdradził?
-Tak.
Skąd takie pytania?
Nie odpowiedział, przytulając ponownie policzek do
piersi ukochanego.
-Taeminnie?- Minho nie dawał za wygraną, chwycił w dłonie
brodę chłopaka i zmusił, aby ten spojrzał mu w oczy.
-Chodzi o to, że
dziewczyna mojego kolegi go zdradziła. Nie chcę, abyś ty też to zrobił.
-Taeminnie kocham cię i nie mam zamiaru cię zdradzać. Nikt nie może zastąpić
mi ciebie- pocałował go lekko w usta, uśmiechając się. Blondyn odwzajemnił
uśmiech, czując jak obawa znika z jego serca. W końcu sięgnął za łóżko i wziął
do ręki małą torebeczkę, którą wcześniej przyniósł. Wyciągnął z niej jakiś
różowy materiał i położył na łóżku.
-Co to jest?- spytał brunet, chwytając
do ręki materiał. Rozłożył go, przez chwilę zamrugał powiekami, aż w końcu
wybuchnął śmiechem.
-Prezent ode mnie.
Minho turlał się ze śmiechu,
spoglądając co chwila na materiał. Taemin wziął do ręki bokserki i wydął usta w
podkówkę. Na różowym materiale widniała twarz Taemina z groźną miną i napis „HE
IS MINE! DO NOT TRY TO TOUCH IT!”
Starszy przyciągnął go do siebie, całując
w policzek i nadal się śmiejąc, pokręcił głową, mówiąc:
-Tak kochanie,
jestem tylko twój.
Wtulił się w niego, także się uśmiechając. O tak. Choi
Minho był jego i tylko jego.
Blog o tematyce męsko-męskiej. Głównymi bohateriami są członkowie zespołu SHINee, chociaż może się zmienić. Chciałabym zaznaczyć, że jest to tylko i wyłącznie wytwór mojej wyobraźni, a w rzeczywistości chłopcy nie są homoseksualistami. Tak mi się przynajmniej wydaje. Wszystkie te fanficki możecie też przeczytać na stronie yaoilove.pl, gdzie występuję pod pseudonimem Sherleen. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE! BLOG ZAWIESZONY. PROSZĘ O KOMENTOWANIE ^^
Haha, pomysłowy Taemin, żeby zafundować Minho majteczki z takim napisem.. boskie. *-* Ja bym go chciała w takich bokserkach zobaczyć na koncercie. hahaha : D
OdpowiedzUsuńTeż już czytałam, ale czemu nie to jest tak napisane, że można wracać do opowiadania kilka razy *_*
OdpowiedzUsuńChyba kocham Twój styl pisania <3
http://wposzukiwaniuszczescia-yaoi.blogspot.com/
J.
Kolejne coś, co się kończy happy end'em *o* Twoje opowiadania są cudooowne >_<
OdpowiedzUsuńGenialne. Zawsze jak czytam Twoje opowiadania to nie moge wytrzymać ze śmiechu. One są naprawde genialne.
OdpowiedzUsuńHahaha ;D Rozwaliło mnie to! Boskieee! Jak wszystkie Twoje opowiadania z resztą! ^^ Taemin jaki pomysłowy... takie bokserki na Minho... zgadzam się z Hikari - chciałabym go zobaczyć w nich na koncercie! >w< Przez Ciebie musiałam iść znowu sobie robić kakałko, bo piłam i wyplułam, a jak chciałam wziąć szmatkę do wytarcia klawiatury i ekranu, wylałam to co w kubku zostało. >_< Mojee kakałkoooo! T_T Ale opowiadanie boskie! I nie miej mi za złe, że taki rozbudowane i trochę bez sensu ten komentarz, ale ja już tak mam, że wychodzą mi bezsensowne wypracowania. =w= Weny wiele! No i czekam na kolejne rozdziały Twoich opowiadań wieloczęściowych! Jesteś boginią ff! <3
OdpowiedzUsuń