Pani Lee z uśmiechem patrzyła jak jej
młodszy syn ustawia na stole naczynia do kolacji. Rodzinne kolacje nie zdarzały
się zbyt często w ich domu z powodu ciągłej pracy, ale kiedy już miały miejsce
wszyscy się z nich cieszyli.
-
Taeminnie masz postaw jeszcze sałatkę - zwróciła się do chłopaka. Taemin
uśmiechnął się do niej, zabierając sałatkę z kuchennego blatu i zanosząc ją do
jadalni.
-
Długo jeszcze? Jestem głodny - odezwał się Jinki, wchodząc do salonu. Wyglądał
jakby właśnie się obudził.
-
Czekamy już tylko na tatę - odpowiedział mu Taemin, siadając za stołem. Jego
hyung podszedł do niego i usiadł na krześle obok.
-
Już jestem - odezwał się starszy mężczyzna, zamykając drzwi frontowe. Mężczyzna
po kilku minutach wszedł do jadalni, zasiadając na krześle i patrząc jak jego
żona podaje przygotowaną kolację.
Taemin
pochłaniał swoją porcję z apetytem, ciesząc się w duchu. Takie wspólne kolacje
miały miejsce dwa góra trzy razy w miesiącu. Ojciec chłopaka pracował na dość
wysokim stanowisku w znanej w całym kraju firmie i dość często musiał wyjeżdżać
w różnego rodzaje delegacje.
-
Minnie powiedz mi, kiedy znowu zaprosisz swojego nowego kolegę? - odezwała się
pani Lee. Taemin zerknął na nią zaskoczony, przełykając potrawę.
-
Nie mam pojęcia - odpowiedział zgodnie z prawdą. Od meczu minęło dwa tygodnie.
Co prawda Taemin kilka razy jawił się w jego klubie i rozmawiał z nim, ale nic
poza tym. Jak dotąd nie umawiali się na żadne inne koleżeńskie wypady.
-
Nowy kolega? - Jinki zerknął z zainteresowaniem na brata, dokładając sobie
sałatki.
-
Minnie ci nie mówił? Dwa tygodnie temu poszedł na mecz ze swoim znajomym. Choi
Minho, naprawdę miły chłopak.
-
Nie miałem pojęcia. Taemin ostatnio więcej czasu spędza poza domem i nie mam
możliwości z nim pogadać.
-Ej! Ja tutaj jestem! - wtrącił Taemin, robiąc
pounta. Jego ojciec zaśmiał się, widząc tą minę. Cóż od zawsze wiedział, że
jego młodszy syn niemal wszystko odziedziczył po matce, nawet zachowanie.
-
Widzę, młody - odpowiedział Jinki, uśmiechając się szeroko.
-
Dzisiaj znowu wychodzę. W sumie to zaraz – powiedział Taemin, wycierając usta
chusteczką. Jego rodzicielka i brat spojrzeli na niego z zaskoczeniem. Uśmiechnął
się do nich ciepło, dopijając sok.
-
No co? – spytał.
-
Nic, po prostu ostatnio naprawdę często wychodzisz. – Pani Lee odwzajemniła
uśmiech, nie przestając spoglądać na swojego młodszego syna.
-
To chyba dobrze, prawda?
-
Nie mówię, że źle skarbie, ale chciałabym wiedzieć gdzie się wybierasz?
-
Spotkać się z Minho. Jak zawsze.
-
A przed chwilą mówiłeś, że nie wiesz kiedy znowu zaprosisz go do domu. – Jinki
rozsiadł się wygodniej na krześle, poklepując się po brzuchu.
-
Bo nie wiem. Poza tym niby dlaczego miałbym go zaprosić do domu? To mój kolega,
a nie chłopak.
Pan
Lee zaśmiał się, pytając:
-
Właśnie, a czy któryś z was umawia się z kimś?
-
Ja nie. Co do hyunga to nie mam pojęcia.
Onew
zaczerwienił się, odchrząkując. Trzy pary oczu skupiły się na nim, oczekując
odpowiedzi. „Czyżby hyung kogoś miał i
mi nie powiedział?” – pomyślał Taemin.
-
Jest ktoś kogo lubię, ale nie spotykamy się. To znaczy to tylko koleżanka. Jak
na razie – odpowiedział Jinki, uśmiechając się lekko.
-
Zaproś ją do domu.
-
Mamo!
-
No co? Chciałabym poznać twoją wybrankę serca.
-
Właśnie hyung, ja też chciałbym ją poznać, ale to później. Muszę lecieć. Nie
wiem, o której wrócę. – Taemin podniósł się z krzesła i ruszył do swojego
pokoju. Pięć minut później wyszedł z domu, zakładając na siebie skórzaną
kurtkę.
-Nie
spodziewałem się ciebie znowu tutaj – powiedział Minho, uśmiechając się do
młodszego. Taemin usiadł na stołku barowym, odwzajemniając uśmiech. Przez myśl
Minho przebiegło, że chłopak ma naprawdę śliczny uśmiech, ale szybko to
zignorował. Gdyby tak się głębiej nad tym zastanowił to nie tylko uśmiech miał
śliczny. Cały Taemin był niezwykle urodziwy.
-
W domu się nudzę, a tutaj mogę z tobą pogadać i posłuchać muzyki – odpowiedział
młodszy, czekając aż jego nowy kolega przyniesie mu picie. Taemin lubił
przychodził do pracy Minho. Lubił rozmawiać ze starszy i w ogóle spędzać z nim
czas. Oprócz tego czasem pozwalał sobie na odrobinę tańca, upewniając się, że
nie zapomniał wszystkich kroków tanecznych, których uczył się przez tyle lat.
-
Skoro tak to nie mam nic przeciwko, abyś codziennie wpadał. – Minho postawił
przed nim puszkę z colą i odwrócił się do kolejnego klienta. Zaczął
przygotowywać drinka co chwilę zerkając na młodszego chłopaka. Lubił jak Lee
wpadał do niego do pracy i zagadywał, obdarowując jednym ze swoich uroczych
uśmiechów. Podał drinka klientowi i zerknął na swój telefon. Miał jedną
wiadomość.
„Od:
Key;
Żabolu,
czy przyszedł twój nowy znajomy? Ja i Dino wpadniemy do ciebie niedługo ^^”
Parsknął
pod nosem na słowo „żabol”. Wiedział, że przypominał nieco żabę, ale bez
przesady.
„Do:
Key;
Nie
nazywaj mnie tak ;/ I tak, Taemin znowu tutaj jest”
Odpisał,
chowając telefon do kieszeni. Wiedział, że jego przyjaciele przybędą we wręcz
piorunowym tempie, aby poznać Taemina. Key już od dłuższego czasu męczył go,
aby pomógł mu poznać młodszego. W końcu będzie miał do tego okazję.
-
Czyli, że kończysz za jakieś pół godziny? – spytał Taemin, powoli sącząc swój
napój przez słomkę. Nigdy nie pijał normalnie coli. Zawsze musiał mieć słomkę.
-
Zgadza się – odpowiedział Minho, zerkając na ludzi tańczących na parkiecie.
-
Moja mama pytała dziś o ciebie.
-
Naprawdę?
- Tak. Chyba cię lubi, no i w końcu cieszy
się, że mam jakichś znajomych.
-
Rozumiem.
-
Chciałbyś wpaść do mnie, któregoś dnia? Wiesz, żeby zaspokoić jej radość z
owego faktu.
Minho
zaśmiał się, kiwając potakująco głową. Taemin zdjął gumkę ze swoich włosów,
rozwalając kucyk i sprawiając, że aksamitne pasma rozwiały się po obu stronach
jego twarzy, spływając miękką falą po plecach.
-
Dlaczego ich nie zetniesz?
- Lubię jak są takie długie. Nie pytaj dlaczego, bo sam nie wiem. Po prostu to lubię. A co, nie pasuje mi?
- Lubię jak są takie długie. Nie pytaj dlaczego, bo sam nie wiem. Po prostu to lubię. A co, nie pasuje mi?
-
Pasuje, pasuje.
Pasowało.
Długie włosy dodawały mu tylko więcej uroku, sprawiając, że bardziej
przypominał dziewczynę.
-
Nie lubię jak ktoś mówi, że jestem śliczny – dodał Taemin, ponownie zaplatając
kucyka.
-
Dlaczego?
-
Bo… - zaczął, ale usłyszał jak ktoś go woła. Odwrócił się, patrząc z
zaskoczeniem na Jinkiego idącego w jego stronę.
-
Hyung? – spytał. Starszy podszedł do niego z nieco wściekłą miną, pytając:
-
Co ty tutaj robisz? Pijesz alkohol? Przecież wiesz, że ci nie wolno!
-
Hyung spokojnie, ja…
-
Lee Jinki? – ponownie mu przerwano. Zerknął na chłopaka z krótkimi blond
włosami i kocimi oczami. Ubrany był w pomarańczowe rurki, białą koszulkę z
nadrukiem „I`m sexy and I knowi it” oraz
całkiem fajną kolorową, skurzaną kurteczkę.
-
Tak to ja, a ty? – spytał Onew, patrząc na chłopaka ze zmarszczonymi brwiami.
Coś w jego wyglądzie mówiło mu, że już go kiedyś spotkał, ale nie umiał
skojarzyć gdzie.
-
To ja Kim Kibum, nie pamiętasz mnie?
Taemin
wytrzeszczył w zaskoczeniu oczy, uśmiechając się szeroko.
-
Key umma?- zapytał niepewnie. Chłopak zerknął na niego i niemal pisnął z
radości.
-
Taeminnie?! Mały Taeminnie?! Jak ja cię dawno nie widziałem!
Kibum
rzucił się na niego, ściskając mocno. Taemin zaśmiał się, także go przytulając.
Nawet nie mógł uwierzyć, że znowu miał przed swoją swojego Key ummę.
-
Dobra, czy ktoś powie mi o co tu chodzi? – odezwał się Jonghyun, obserwując z
zaciekawieniem całą tą scenę. Nie miał pojęcia dlaczego ten chłopak nazywał Key
ummą, ani skąd się mogli znać.
-
Jonghyun poznaj proszę Lee Jinkiego i Taemina. Zanim wyjechałem na rok do Ameryki,
a później zamieszkałem na stałe w Seulu i poznałem ciebie i Żabola, to
mieszkałem w Daegu, co z resztą wiesz. Tak się składa, że babcia tej dwójki
była moją sąsiadką i w każde wakacje oraz święta bawiliśmy się razem –
powiedział Key, obejmując ramieniem Taemina. Nie spodziewał się, że spotka
dwójkę swoich dawnych przyjaciół. Zawsze spędzał z nimi czas podczas wakacji.
Bawili się razem, będąc dla siebie niemal jak brata. Chociaż dla Taemina to był
bardziej jak matka, ciągle go pouczając i dbając, aby nie zrobił sobie krzywdy.
Właśnie dlatego chłopak nazywał go ummą.
-
Miło mi, jestem Jonghyun i przyjaźnię się z tym idiotą – przedstawił się Kim,
wskazują na Key, który prychnął, uderzając go w ramię. Obaj Lee także się
przywitali.
-
Taemin to powiesz mi co tutaj robisz? – odezwał się Onew, patrząc na swojego
młodszego brata. Nadal nie uzyskał odpowiedzi.
-
Przecież mówiłem przy kolacji, że idę spotkać się z kolegą.
-
Tak, ale nie mówiłeś, że do baru. I gdzie ten twój kolega niby jest?
- Cześć – wtrącił się Minho, podnosząc do góry rękę. Key wytrzeszczył oczy spoglądając co chwilę to na Minho, to na Taemina, piszcząc z radości.
- Cześć – wtrącił się Minho, podnosząc do góry rękę. Key wytrzeszczył oczy spoglądając co chwilę to na Minho, to na Taemina, piszcząc z radości.
-
Co znowu? – Bling upił łyk swojego dopiero co zamówionego drinka.
-
To… to… to mój Taeminnie jest tym nowy znajomym Minho! – oznajmił Kibum,
wyrzucając ręce w górę, przy okazji wytrącając z rąk Jonghyuna szklankę i
oblewając jego koszulę drinkiem.
-
Key!
-
Wybacz! – Key rzucił się serwetkami na
starszego, wycierając jego koszulę. Minho pokręcił głową, Taemin zaśmiał się
głośno, a Onew stał osłupiały, nie bardzo wiedząc co mówić. Lee to zauważył i
zwrócił się do niego:
-
Hyung, jeśli chcesz to możesz iść do swoich znajomych. Ja tutaj zostanę i nie
martw się, nie piję alkoholu.
Onew
patrzył na niego przez chwilę z niezbyt pewną miną, ale w końcu rzucił
wszystkim krótkie „cześć” i ruszył w stronę swoich znajomych, z którymi
przyszedł.
- Zostaw już to. Niedługo wyschnie – rzucił
Jjong, siadając z powrotem na stołku.
- Ej Minho, kończysz za dziesięć minut co nie?
– Key zerknął na brunet, który pokiwał twierdząco głową.
-
Super! To do tego czasu zrób nam coś do picia, Jjong przyniesie, a ja i Taemin
pójdziemy do wolnego stolika na górze i obgadamy ostatnie miesiące. Później do
nas dołącz.
Kibum
chwycił Taemina za rękę, ciągnął za sobą na górę i zostawiając osłupiałych przyjaciół
przy barze.
-
On jest czasem niemożliwy – westchnął Jjong.
-
Mnie to mówisz? –odpowiedział Minho, robiąc zamówione drinki.
Bosko. *-*
OdpowiedzUsuń"[..]To mój kolega, a nie chłopak." - Na razie Taeminnie, na razie :D
Onew ma dziewczynę!^^ Znaczy się, jeszcze nie ma, ale jest pięknie zakochany. :D
Ja naprawdę uwielbiam twoje yaoi. *-*
H.~
O mamoo!Nie pomyślałabym że Kibum zna braci Lee♥
OdpowiedzUsuńTaemin powie mu o chorobie?
Masz coś napisane,bo ostatnio pisałaś że masz tylko 9 rozdziałów.Będzie długo trwało jak napiszesz dalsze,czy jednak masz już napisane?Wiesz że ja już wyczekuje?Czekam.Nadal czekam.Mam nadzieje iż w końcu się doczekam.
Taemin taki uroczy ^^ Minho poddaj się jego urokowi♥
Pamiętaj,ja czekam *v*
Teraz już mam 10 i połowa 11, ale dzisiaj ją napiszę jak skończę czytać jedno ff ^^
UsuńWiem, że czekasz, dużo osób czeka ;)
Ale spokojnie nowe rozdziały już jutro, a jak napiszę dzisiaj kolejne to może i dzisiaj wstawię jakieś ;)
Cały dom śpi a ja śmieję się i wydzieram na caly głos^^ Dziwię się, że jeszcze mi telefonu nie zabrali xD Nie wiem co powiedzieć. Taki zwrot wydarzeń. Kto by pomyślał że oni wszyscy się znają i jeszcze ta umma;) Wiedziałam że będzie mowa o key umma^^ Zawsze jest. Ale co my na to poradzimy, że key jest ummą, Minho przerośniętą żabą, Onew to kurczak, Taemin taki słodziak a Jjong kurduplowaty dinozaur xP Czekam na nastepne rozdziały ^^
OdpowiedzUsuńJejku jak fajnie że diva kurczakożerca i maniak mleka bananowego się znają ^^
OdpowiedzUsuń-Sakuyu