sobota, 11 sierpnia 2012

Mine

    PARING: 2min
    GATUNEK: smut
    OSTRZEŻENIA: scena erotyczna


        Wszedł powolnym krokiem do sypialni. Pomieszczenie to nie było wielkie, ale za to bardzo przytulne. Duże łóżko z baldachimem stało na samym środku, pokryte sporą ilością poduszek i satynową pościelą. Czarna, wykonana z hebanu szafa stała pod jedną z ciemnofioletowych ścian, a nieco mniejsza komoda obok niej. Na komodzie widniały trzy oprawione w ramki zdjęcia, przedstawiające dwóch chłopców. Oboje młodzi, przystojni, bogaci. Podszedł do łóżka, siadając na nim i przejechał palcem po śliskim i chłodnym materiale kołdry. Za łóżkiem znajdowały się drzwi prowadzące na balkon, zasłonięte przewiewnym materiałem białej firanki, która falowała pod wpływem wiatru, wdzierającego się do pomieszczenia przez uchylone drzwi. Uśmiechnął się, kładąc na miękkiej pościeli. W końcu przymknął powieki, pozwalając aby długie i ciemne rzęsy rzuciły cień na wydatne kości policzkowe. Przed oczami stanął mu obraz jego chłopaka Minho. Westchnął, rozkoszując się wspomnieniami dotyku dłoni chłopaka. Miał ochotę ponownie poczuć je na sobie.
          Usłyszał ciche kroki osoby wchodzącej do sypialni. W końcu ucichły. Otworzył oczy i podniósł głowę, zerkając na ich właściciela. Stał, nonszalancko oparty o framugę drzwi. Miał na sobie białą koszulę zapinaną na drobne guziczki i czarne, wyprasowane na kant spodnie. Lśniący pasek oplatał jego szczupłe biodra. Przesunął wzrok wyżej na srebrny zegarek znajdujący się na jego prawej ręce i umięśnione ramiona. Prezentował się naprawdę świetnie w tym stroju. Biała koszula idealnie kontrastowała z jego ciemną karnacją. Spojrzał na jego twarz. Mała, z dużymi czarnymi jak noc oczami, orlim nosem, pełnymi wargami, wykrzywionymi w lekkim uśmiechu. Zerknął na krótko ostrzyżone hebanowe włosy, pozostawione w lekkim nieładzie, które dodawały mu tylko więcej uroku.
          -Nie słyszałem jak wchodziłeś do mieszkania- rozbrzmiał jego głęboki głos. Uśmiechnął się do niego, siadając i poprawiając swoją niebieską bokserkę.
          -Może nie chciałem, abyś usłyszał- odpowiedział, przygryzając delikatnie dolną wargę. Widział jak chłopak zmarszczył brwi, słysząc jego odpowiedź.
          -Niby dlaczego miałbyś tego nie chcieć?
          -Skarbie, a czy to ważne?
          -Dla mnie tak.
          -Ciiiiś- wstał, stąpając lekko po miękkim, puchatym dywanie. W tym momencie przywodził na myśl gazelę. Zgrabną, zwinną, smukłą, z gracją przechodzącą przez pastwisko. Zatrzymał się tuż przy chłopaku, kładąc rękę na jego okrytym materiałem bluzki torsie.
          -Poczekaj tu na mnie- dodał, unosząc się na palcach i muskając lekko jego wargi, po czym wyszedł z pomieszczenia.

          Starszy obserwował jak jego kochanek wchodzi do łazienki. Nie rozumiał jego zachowania, ale nie przejmował już się tym. Motyli pocałunek jakim został obdarzony dał mu obietnicę czego większego i przyjemniejszego, więc po prostu wszedł głębiej do pokoju, siadając na łóżku w tym samym miejscu, w którym siedział wcześniej młodszy.
         Wrócił po pięciu minutach niosąc ze sobą jakąś torebeczkę. Podszedł do łóżka, rzucając ją na podłogę obok i pochylił się nad nim, ponownie wpijając w jego usta. Wyciągnął rękę, przejeżdżając nią po blond włosach, ciesząc się ich miękkością oraz słodkim smakiem warg. Oddał pocałunek, przeczesując palcami blond pasma. Chłopak zamruczał, otwierając usta i wysuwając z nich gorący język. Potem przesunął nim po jego wardze. Wysunął swój język, dołączając do tej przyjemnej zabawy. Przez chwilę pocierali się koniuszkami, aż w końcu oderwali się od siebie.
        -Co tam masz?- spytał, wskazując głową na miejsce, gdzie leżała torebeczka.
        -Niespodziankę- odpowiedział młodszy, siadając na nim okrakiem i oplatając rękoma smukłą szyję. Przyjrzał się jego ślicznej, niemal dziewczęcej twarzy w kształcie serca. Wydatnym kościom policzkowym, małemu noskowi, lekko nabrzmiałym od pocałunku, różowym wargom i w końcu wielkim w kolorze płynnej czekolady oczom. Miały kształt migdałów, podwójną powiekę i gęste rzęsy. Całość okalała miodowa czupryna. Wyglądał jak cherubinek. Był śliczny i tylko jego.
       -Jesteś śliczny- wyszeptał, kładąc dłoń na delikatnym policzku.
       Blondyn przybliżył twarz do jego i nadal się uśmiechając, po raz trzeci go pocałował. Palcami musnął skórę na karku starszego, przyciskając swoje ciało do jego. Poczuł jak silne ramiona go oplatają, a duże ręce spoczywają na wąskiej talii. Przesunął dłonie z karku na barki, aż dotarł do drobnych guziczków koszuli. Odpiął pierwszy z nich, pogłębiając pocałunek. Po chwili kolejny guzik został rozpięty i następny, a ręce spoczywające na jego talii przesuwały się w górę i w dół, delikatnie pieszcząc jego boki. Kiedy rozpiął już wszystkie guziki, rozchylił poły śnieżnobiałej koszuli i przesunął dłońmi po idealnie wyrzeźbionej klatce piersiowej. Wyczuł jak gorąca skóra bruneta pokrywa się gęsią skórką, a po plecach przechodzi dreszcz. Uśmiechnął się pod nosem, odrywając się od niego i przeniósł usta na dobrze zarysowaną szczękę. Musną ją wargami, sunąc dalej na szyję i przyssał się do Jabłka Adama. Starszy jęknął, odchylając głowę do tyłu. Jego grdyka drgała lekko za każdym razem, gdy wydawał z siebie jakiś dźwięk.
      Młodszy w końcu odessał się od swojej ulubionej części ciała i przesunął usta na tors, kreśląc na niej mokre ślady. Odsunął się odrobinę, aby ułatwić sobie dostęp do tych idealnie wyrzeźbionych mięśni i popchnął bruneta, zmuszając do położenia się na chłodnej pościeli.
     -Może powinienem…- zaczął, wskazując na swoją koszulę, ale on tylko pokręcił przecząco głową, obejmując wargami lekko już twardy sutek. Possał go chwilę, aby później przygryźć delikatnie zębami i przejechać koniuszkiem języka.

      Lubił jak młodszy tak robił. Jak pierwszy zaczynał grę wstępną, decydował o tym co najpierw zostanie zdjęte z ich ciał. Kochał kiedy Taemin dominował, nawet jeśli nie pozwalał mu na to zbyt długo. Zacisnął dłonie na jego włosach, obserwując jak tym razem zajmuje się jego drugim sutkiem. Kiedy skończył, uniósł się nieco na łokciach, pozwalając, aby zdjęto z niego koszulę i rzucono ją za łóżko. Nie ważne, że była cholernie droga.
       Blondyn ponownie pchnął go na satynową kołdrę, pochylając się nad płaskim brzuchem. Wsadził koniuszek języka do pępka, dłonią przejeżdżając po czarnym meszku znaczącym drogę do przyrodzenia starszego. Widział nieco już dużą wypukłość w spodniach chłopaka, więc ścisnął ją ręką. Minho jęknął, wciągając gwałtownie powietrze do płuc. Przesunął dłonie na pasek od spodni i rozpiął go, odsłaniając szare bokserki. Już miał zamiar zsunąć z niego spodnie, ale brunet chwycił go za ramiona i przyciągnął do siebie, całując zachłannie. Nawet nie wiedział kiedy został przekręcony na łóżko, a starszy zawisł nad nim, wpijając się w jego wargi. Zarzucił ręce na jego szyję, wplatając palce w czarne kosmyki. Do nozdrzy uderzył go jego korzenny zapach. Zadrżał kiedy brunet oderwał się od jego ust i przesunął na szyję, drażniąc ją mokrym językiem.
       -Ty też powinieneś pozbyć się chociaż trochę swojego odzienia- usłyszał cichy pomruk tuż przy uchu. Uśmiechnął się, wyciągając do góry ręce. Starszy ściągnął z niego bokserkę i od razu zabrał się za spodnie. Uniósł do góry brwi, ale go nie zatrzymał. Kiedy był już całkiem nagi, obserwował jak chłopak przejeżdża dłońmi najpierw po jego bokach, później po płaskim brzuchu, dalej po mlecznobiałych udach i zgrabnych nogach. To wszystko wywoływało w nim dreszcze i zwiększało podniecenie. Jego członek stał już na baczność, a serce biło przyspieszonym rytmem. Odrzucił głowę do tyłu kiedy ciepłe wargi objęły jego penisa, a język przesunął się po całej długości. Przyjemne łaskotanie w podbrzuszu przybrało na sile, a po plecach przebiegły ciarki. Czuł jak starszy zasysa się na główce i ściska ręką człon. Jak przygryza ją lekko zębami, językiem kręcąc kółka, doprowadzając go tym niemal do obłędu.
       -Ja zaraz… Ugh!- wyjęczał, kiedy ponownie zassano jego członka.
       -Czekam- cicha odpowiedź. Głos przepełniony pożądaniem, ale i satysfakcją z osiąganego efektu. Zacisnął dłonie na materiale kołdry, gniotąc ją i wypchnął do góry biodra. Zrobił to jeszcze raz i wystrzelił prosto w gorące usta Minho.

       Połknął wszystko, patrząc jak blondyn oddycha ciężko, dochodząc do siebie po świeżo odbytym orgazmie. Uniósł się na rękach, przysuwając twarz do jego pokrytych kropelkami potu ramion. Pocałował jedno delikatnie, słysząc szaleńczy rytm serca w jego klatce piersiowej. Zerknął na zaróżowione policzki i rozchylone usta, chwytające łapczywie powietrze. Uwielbiał ten widok. Twarz wykrzywioną w ekstazie, do której to on zdołał go doprowadzić. Zawsze był wtedy z siebie cholernie dumny. Pocałował jego usta, splatając ich języki w miłosnym tańcu. Młodszy oddał pocałunek, a on tym czasem przesunął dłonie na jego pośladki. Kolanem rozchylił mu nogi, ściskając ręką jedną z nagich półkul. Chłopak jęknął, wbijając paznokcie w jego plecy. Zaśmiał się w duchu, dotykając palcem pulsującego wejścia. W końcu wsunął go w niego, delikatnie poruszając. Blondyn zaczerpnął z sykiem powietrza, przymykając powieki i unosząc nieco biodra. Jego członek ponownie zaczął rosnąć, a kropelki potu wzbierać na rozgrzanej skórze.
       -Czas na finał- wyszeptał, przygryzając płatek jego ucha. Wyciągnął z niego palec i się odsunął, ściągając z siebie resztę odzienia. Ponownie się nad nim pochylił, mocniej rozszerzając jego nogi i przystawił swojego nabrzmiałego członka do wejścia młodszego. W końcu delikatnie wsunął go w niego, rozkoszując się ciasnotą i ciepłem jakie napotkał. Odczekał kilka sekund, dając mu czas na przyzwyczajenie się, aż w końcu zaczął się poruszać. Powoli, delikatnie nie chcą go skrzywdzić.   Dopiero kiedy chłopak wbił mocniej w jego plecy swoje paznokcie, zaczął głośniej jęczeć i poruszać swoimi biodrami, przyspieszył. Czuł jak pot perli się na jego ciele, przyjemne gorąco ogarnia jego ciało, a motyle w brzuchu urządzają sobie balangę. Wzmocnił pchnięcia, czując na brzuchu nieźle już twardego członka chłopaka. Wbił się w niego po raz ostatni i wystrzelił, drżąc od orgazmu. Pomieszczenie wypełni kolejny krzyk młodszego, zwiastujący, że i on doszedł, oblewając jego brzuch swoim nasieniem.
      Opadł na niego, oddychając ciężko. Odgarnął z czoła Taemina mokre kosmyki blond włosów i pocałował w policzek.

       Poczuł jak wysuwa się z niego i kładzie obok, przytulając do siebie. Serce nadal mu waliło w piersi, a ciało drżało co chwile od przebytej rozkoszy. Położył głowę na jego piersi, milcząc.
Odezwał się dopiero gdy już kompletnie się uspokoił, a do jego głowy nasunęła się pewna myśl.  
       Podniósł głowę, patrząc na bruneta.
      -Wiesz, że jesteś mój, prawda?- spytał.
      -Oczywiście- usłyszał w odpowiedzi i zobaczył uśmiech na twarzy chłopaka.
      -Wiesz też, że nigdy nie wybaczyłbym ci, gdybyś mnie zdradził?
      -Tak. Skąd takie pytania?
      Nie odpowiedział, przytulając ponownie policzek do piersi ukochanego.
     -Taeminnie?- Minho nie dawał za wygraną, chwycił w dłonie brodę chłopaka i zmusił, aby ten spojrzał mu w oczy.
     -Chodzi o to, że dziewczyna mojego kolegi go zdradziła. Nie chcę, abyś ty też to zrobił.
     -Taeminnie kocham cię i nie mam zamiaru cię zdradzać. Nikt nie może zastąpić mi ciebie- pocałował go lekko w usta, uśmiechając się. Blondyn odwzajemnił uśmiech, czując jak obawa znika z jego serca. W końcu sięgnął za łóżko i wziął do ręki małą torebeczkę, którą wcześniej przyniósł. Wyciągnął z niej jakiś różowy materiał i położył na łóżku.
      -Co to jest?- spytał brunet, chwytając do ręki materiał. Rozłożył go, przez chwilę zamrugał powiekami, aż w końcu wybuchnął śmiechem.
      -Prezent ode mnie.
      Minho turlał się ze śmiechu, spoglądając co chwila na materiał. Taemin wziął do ręki bokserki i wydął usta w podkówkę. Na różowym materiale widniała twarz Taemina z groźną miną i napis „HE IS MINE! DO NOT TRY TO TOUCH IT!”
     Starszy przyciągnął go do siebie, całując w policzek i nadal się śmiejąc, pokręcił głową, mówiąc:
     -Tak kochanie, jestem tylko twój.
     Wtulił się w niego, także się uśmiechając. O tak. Choi Minho był jego i tylko jego.

5 komentarzy:

  1. Haha, pomysłowy Taemin, żeby zafundować Minho majteczki z takim napisem.. boskie. *-* Ja bym go chciała w takich bokserkach zobaczyć na koncercie. hahaha : D

    OdpowiedzUsuń
  2. Też już czytałam, ale czemu nie to jest tak napisane, że można wracać do opowiadania kilka razy *_*

    Chyba kocham Twój styl pisania <3

    http://wposzukiwaniuszczescia-yaoi.blogspot.com/

    J.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejne coś, co się kończy happy end'em *o* Twoje opowiadania są cudooowne >_<

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne. Zawsze jak czytam Twoje opowiadania to nie moge wytrzymać ze śmiechu. One są naprawde genialne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha ;D Rozwaliło mnie to! Boskieee! Jak wszystkie Twoje opowiadania z resztą! ^^ Taemin jaki pomysłowy... takie bokserki na Minho... zgadzam się z Hikari - chciałabym go zobaczyć w nich na koncercie! >w< Przez Ciebie musiałam iść znowu sobie robić kakałko, bo piłam i wyplułam, a jak chciałam wziąć szmatkę do wytarcia klawiatury i ekranu, wylałam to co w kubku zostało. >_< Mojee kakałkoooo! T_T Ale opowiadanie boskie! I nie miej mi za złe, że taki rozbudowane i trochę bez sensu ten komentarz, ale ja już tak mam, że wychodzą mi bezsensowne wypracowania. =w= Weny wiele! No i czekam na kolejne rozdziały Twoich opowiadań wieloczęściowych! Jesteś boginią ff! <3

    OdpowiedzUsuń