czwartek, 16 sierpnia 2012

("Bodyguard") Rozdział 9


          Minho już w drodze na uczelnie zorientował się, że są śledzeni. Mimo wszystko skrzętnie ukrywał ten fakt, podążając za słuchającym muzyki Taeminem. Nie chciał się zdradzić. Wolał poczekać, aż osoba, która ich śledzi popełni jakiś błąd. Nawet jeśli miał świadomość, że coś takiego nie nastąpi.

            -„No more, no love…”- zanucił pod nosem Taemin, wykonując jakiś taneczny ruch ręką. Okulary przeciwsłoneczne jakie miał na nosie, zsunęły mu się nieco, ukazując ciemnobrązowe tęczówki. Szybko poprawił okulary, poruszając się w rytm słuchanej piosenki.

            -Taemin!- rozległ się czyjś głos i po chwili z boku wyskoczył Wooyoung. Kiwnął głową w stronę Choi w geście przywitania i objął Lee w pasie.

            -Cześć Woo- powiedział Taemin, wyciągając z ucha jedną słuchawkę i uśmiechając się szeroko.

            -Będziesz pojutrze na imprezie u Junho?

            -Nie wiem. Już mu o tym mówiłem, ale raczej nie.

            -Ej! Nie ma tak. Impreza bez ciebie to żadna zabawa. Weź mi tego nie rób.

            -Nie mam na to wpływu Woo.

            Chłopak westchnął, robiąc dziubek. Taemin widząc to, przytulił go do siebie, wsadzając mu w ucho słuchawkę. Jang przez chwilę słuchał piosenki, aż w końcu uśmiechnął się szeroko, wykonując jakiś gest.

            Weszli do budynku uczelni i od razu skierowali się do sali wykładowej. Choi zatrzymał się w drzwiach, obserwując uważnie okolicę. W końcu go zobaczył. Wszedł spokojnie do kawiarenki obok uczelni i usiadł przy wolny stoliku. Minho wyciągnął telefon i napisał:

            „Do: Taemin;

            Zostań w klasie razem w Wooyoungiem. Ja zaraz wrócę.”

            Wysłał wiadomość, wychodząc na zewnątrz i kierując się do kawiarenki. Przez cały czas nie odrywał wzroku od chłopaka siedzącego przy jednym ze stolików. Wiedział, że ten go zauważył, ale nie zaczął uciekać. Zamiast tego przyjął zamówioną kawę i jakby nigdy nic upił jej łyk. Choi wszedł do kawiarni od razu podchodząc do jego stolika i usiadł na wolnym krześle. Chłopak uśmiechnął się, spoglądając na niego swoimi kocimi oczami, dosładzając kawę.

            -Dawno się nie widzieliśmy- powiedział, poprawiając swoje brązowe włosy.

            -To ty strzelałeś do Taemina?- wypalił Minho, wlepiając swoje czarne oczy w przystojną twarz szatyna. Ten prychnął, rozsiadając się wygodniej na krześle. Miał na sobie czarne rurki i tego samego koloru modną bluzę. Jak zawsze wyglądał świetnie.

            -Myślisz, że gdybym to był ja, chłopak nadal chodziłby bez jakiegokolwiek śladu po kuli?

            Do ich stolika podeszła ładna kelnerka, pytając Choi, czy ten chce coś zamówić. Odmówił, prostując się na krześle.

            -Po co wróciłeś?- zapytał, bawiąc się cukiernicą.

            -Stęskniłem się. Poza tym mam robotę.

            Duże oczy Choi zmrużyły się, a usta zacisnęły w wąską linijkę.

            -Porzuć to zadanie, Key.

            Szatyn uśmiechnął się na dźwięk swojego przezwiska. Dawno go nie słyszał wypowiadanego prze Minho. Upił kolejny łyk kawy i się odezwał:

            -Niby dlaczego? Dobrze mi zapłacą. Wiedzą, że nie nawalę jak tamten idiota.

            -Kto ci zapłaci i czego chcą od tego dzieciaka?

            -Ty naprawdę myślisz, że ci powiem?

            Minho wiedział, że Key nie zdradzi mu szczegółów swojego zadania, ale zapytać zawsze było można. Miał nieco mieszane uczucia, siedząc koło swojego byłego przyjaciela i rozmawiając z nim. Nie widzieli się przez rok. Całe dwanaście miesięcy, kiedy to Key postanowił zdradzić agencję, jak i ich przyjaźń. Nachylił się nad stołem, przybliżając twarz do chłopaka.

            -Dobrze ci radzę Key, odpuść sobie. Ochraniam tego chłopaka, a wiedz, że nie mam zamiaru nawalić. Możesz się jeszcze wycofać- wyszeptał. Key nachylił się nad nim, patrząc prosto w oczy.

            -Dajesz mi ostrzeżenia? To do ciebie nie podobne.

            -Powinienem cię skuć i zaprowadzić prosto do agencji, gdzie wsadziliby cię do pierdla.

            -Dlaczego tego nie zrobisz?
            Choi odsunął się, opierając plecami o oparcie krzesła.

            -Może ty nas zdradziłeś, ale ja nie. Ze względu na przyjaźń Key, daję ci możliwość zniknięcia stąd jak najszybciej- powiedział.

            -Nigdy nie sądziłem Choi, że może ci się zebrać na sentymenty.

            -Słuchaj Key, byłeś moim przyjacielem i szczerze mówiąc nie mam ochoty oglądać cię za kratkami, ale wiedz, że jeśli nie dasz spokoju Taeminowi, osobiście cię tam pośle. Masz wybór. Ja nie odpuszczę, więc radzę ci dokładnie się nad tym zastanowić i przekazać swoim nowym szefom, że lepiej, aby odpuścili!- wysyczał Minho, wstając od stołu i kierując się do drzwi.

            -Pozdrów ode mnie Jjonga- rzucił Key, kiedy brunet stał już w drzwiach. Para hebanowych oczu spoczęła na nim przez chwilę, aż w końcu ich właściciel wyszedł na zewnątrz.



           

            Taemin spojrzał zaciekawiony na wchodzącego do sali Minho. Po odczytaniu jego sms, zastanawiał się, gdzie starszy mógł zniknąć, ale nic nie przychodziło mu do głowy. Położył książkę na stolik przed sobą i odwrócił się w stronę siadającego na krześle za nim Choi. Widać było, że jest wyraźnie czymś poruszony.

            -Gdzie zniknąłeś?- spytał, uśmiechając się lekko pod nosem. Choi spojrzał na niego jednym z tych swoich Bóg jeden wie co mówiących spojrzeń i odpowiedział:

            -Zajmij się lepiej zajęciami. Wykładowca już przyszedł.

            Zgrabny nosek Taemina zmarszczył się, a oczy zmrużyły nieco. Nie lubił jak ktoś nie udzielał mu odpowiedzi na zadawane pytanie. Tym bardziej kiedy zżerała go ciekawość, a odpowiedź mogła tyczyć się jego osoby.

            -Nie odpowiesz mi?- wysyczał niemal z pretensją w głosie. Choi wbił wzrok w wykładowcę przed sobą, kompletnie go ignorując. Lee poczuł jak krew się w nim gotuje. Brunet co rusz doprowadzał go złości lub irytacji swoim zachowaniem. Non stop wywoływał w nim niechciane uczucia i przez niego Taemin zmieniał się z towarzyskiego chłopaka w wiecznie wkurzonego. Odwrócił się w stronę wykładowcy, zakładając ręce na piersi. „Dobrze Minho, jeśli nie chcesz mówić, to nie mów. Już ja ci utrę za to nosa”- pomyślał, uśmiechając się diabolicznie.

            Minho nie chciał nic mówić Taeminowi. Wolał zachować dla siebie fakt, że owym zagrożeniem dla młodszego jest jego były przyjaciel. A już szczególnie ukryć ten fakt przed agencją. Wiedział jakby zareagowali, gdyby dowiedzieli się, że Choi go spotkał i puścił wolno. Jego obowiązkiem było schwytanie chłopaka i dostarczenie w ręce agencji. Ale on nie mógł tego zrobić. Nie tak od razu. Nadal miał na uwadze ich wieloletnią przyjaźń i mimo, że Key praktycznie ją zerwał swoją zdradą, on postanowił zachować jakieś jej resztki. W końcu mimo tego wszystkiego Key nadal był dla niego ważny. I wątpił, czy kiedykolwiek się to zmieni. Zerknął na karmelowy kucyk Taemina, wzdychając cicho. Mimo tego jak bardzo ważny był dla niego Kibum, wiedział, że gdyby szatyn nadal próbował zrobić krzywdę Taeminowi, nie zostawiłby tego tak spokojnie. Dla Lee był w stanie zapomnieć o więziach łączących go z Key i zrobić wszystko, aby obronić młodszego. Nawet zabić.

9 komentarzy:

  1. Z sali 23 przerzuciłam się tu, i kurczę nie lubię czytać nieskończonych opowiadań. Teraz będę musiała się zastanawiać co będzie dalej! Błagam Cię, pisz szybko, bo ja tutaj zwariuję. ~ Mam nadzieję, że Taemin będzie z Minho, a Key się pięknie nawróci i będzie z Jjongiem. Błaaaagam! Nie uśmiercaj mi tu żadnego z nich, Onew też nie. *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ja mogę powiedzieć. Jak zwykle mi się podobało^^ Key przestępca? Właśnie tego mi było trzeba;D Tych divovatych wdzięków połączonych z przestępczym kombinowaniem ;) Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały.
    Dzięki za to, że piszesz te opowieści <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hikari spokojnie, ja mam napisane już całe to opowiadanie, a inne piszę jeszcze. Wstawię kolejne części jak będę mogła dłużej na komp być ;)
    Martyna a ja dziękuję za komentarze i cieszę się, że wam się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, nie chciałam wyjść na jakąś bestię bez uczuć. Po prostu jak mnie coś wciągnie, to potem umieram, gdy nie mogę znać całej historii. :) Jeszcze raz przepraszam, jeśli tak to odczułaś. :)

      Usuń
    2. Nie masz za co przepraszać, bo nie odczułam tego źle ;) Ja uspokojenie, aby zapewnić, że kolejne części mam juz napisane ;) I cieszę się, że tak reagujesz, bo to oznacza, że moje twory nie są złe ;)

      Usuń
  4. Dziś przeczytałam te wszystkie rozdziały i ..OmO kocham to ♥
    czekam na więcej i muszę powiedzieć:
    Yeah bitches,wiedziałam kurde że to Key♥
    życzę napływu twórczości ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham kocham kocham x3 Wiedziałam że to Key xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech Key się nawróci... i będzie z Jongyunem :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham taką Divę, jejuu ^^

    OdpowiedzUsuń