czwartek, 16 sierpnia 2012

("Bodyguard") Rozdział 7


           Lee Jinki stał w oknie swojego biura, pogrążony we własnych myślach. Na dworze było już ciemno, ale mimo tak później pory on nadal tkwił w agencji. Nie miał ochoty wracać do mieszkania, mimo, że tam czekała na niego jego narzeczona. Potrzebował trochę samotności, uporządkować myśli, powspominać. Przed oczami stanęła mu trójka dzieciaków ze zdezorientowanymi minami. Uśmiechnął się, uchylając okno, aby wpuścić do środka nieco świeżego powietrza. Przez chwilę patrzył jeszcze na samochody przejeżdżające ulicą, aż w końcu usiadł, włączając komputer.

            Agencja zawsze rządziła się swoimi prawami. Wybierała swoich ludzi w ściśle określony sposób, zawsze idealnie skuteczny. Nowymi agentami lub kandydatami na agentów zawsze były dzieci z domu dziecka. Czasem zdarzało się, że któryś agent szkolił swoje dziecko, jak było to w przypadku Jinkiego, aby mógł iść w jego ślady. I nieważne było to, że dzieciaki były osobami nieletnimi. Agencja zbierając nowych ludzi łamała prawa, ale nikt ich za to nie karał, głównie dlatego, że wszystkie największe władze w kraju były w rękach SM. Wszystko zaczynało się od na pierwszy rzut oka normalnego testu. Sprawdzian, taki jak w szkołach, który przeprowadzano w poszczególnych domach dziecka. Osoby nie wtajemniczone, czytając owy sprawdzian pomyśleliby, że to po prostu kolejne sprawdzenie wiedzy dzieci, ale tak nie było. Każde pytanie miało haczyk i tylko nieliczni mogli ów haczyk odnaleźć. Dzieci, które uzyskiwały z testu 90% poprawnej odpowiedzi, zostawały wysyłane na dwumiesięczny obóz. Z pozoru zwykły obóz sportowy, ale gdy już było się na nim tydzień, szybko zostawało się wyprowadzonym z błędu. Każde przebywające na nim dziecko wiedziało, że to eliminacja, próba i w końcu możliwość dostania się do agencji.

            Trzynaście lat temu Jinki był opiekunem na takim obozie. Nie ważne, że miał wtedy zaledwie piętnaście lat. Jego zadaniem było po prostu opiekowanie się daną grupą w wybranym domku. Miał być dla nich jak starszy brat, pomagać im, pilnować, jako ten bardziej doświadczony. W ten sposób poznał Choi Minho, Kim Jonghyuna i Kim Kibuma. Dwójkę dziesięcioletnich chłopców i jednego jedenastolatka. Zostali przydzieleni do jednego domku, a Jinki miał być ich opiekunem. Pamiętał, że Kibum i Jonghyun pochodzili z tego samego domu dziecka i zaprzyjaźnili się zanim zostali wybrani na obóz. Jedynie Minho pochodził z innej placówki, przez co nieco trudniej było mu nawiązać nowe znajomości. Zawsze cichy i spokojny, przeważnie spędzający czas samotnie. Jakież było jego zaskoczenie, kiedy okazało się, że to właśnie ten ciemnowłosy chłopiec zdobył sto procent z egzaminu. Jego współlokatorzy stracili jedynie po punkcie. Jinki  obserwował jak Minho powoli zaprzyjaźnia się z dwójką bardziej rozrywkowych dzieci, sam robiąc im za starszego brata.

            Uśmiechnął się, spoglądając na stare zdjęcie jakie miał na komputerze, przedstawiające jego i trójkę chłopców. Każde dziecko po zakończeniu obozu mogło zdecydować, co chce dalej zrobić. Dołączyć do agencji, a może wrócić do domu dziecka i czekać na adopcję. Obaj Kim zdecydowali się na pierwszą opcję, a Choi ku zaskoczeniu wszystkich postanowił wrócić do sierocińca. Mimo to Jinki wiedział, że dzieciak wróci. I nie mylił się.

            Przypomniał sobie jak dwa tygodnie po zakończeniu obozu przyjechał wraz ze swoim ojcem do domu dziecka, w którym przebywał Choi. Musieli załatwić kilka papierów. Jinki został w samochodzie, obserwując dzieciaki bawiące się na placu zabaw przed budynkiem. Nagle poczuł jak drzwi auta od jego strony się otwierają, a jego oczom ukazał się Minho z bagażami w ręku. Chłopiec cicho zapytał go, czy może jednak dołączyć do agencji. Bał się, że na to już za późno, ale Lee wyprowadził go z błędu. Pomógł mu zapakować rzeczy do auta i zabrał do agencji. Ponownie dostał pokój wraz z Kibumem i Jonghyunem, a z czasem ich przyjaźń pogłębiła się. Jinki widział jak relacja między panami Kim zmienia się na nieco bliższą niż tylko przyjaźń. Obserwował ich sukcesy, pomagał gdy zaszła taka potrzeba. Każdy z nich był w czymś dobry. Minho strzelał lepiej i celniej niż jakikolwiek starszy podopieczny agencji, Jonghyun od zawsze miał smykałkę do materiałów wybuchowych, a Kibum był mistrzem kamuflażu. Ta trójka w dość krótkim czasie stała się najbardziej obiecującymi młodymi agentami. Każdą dziedzinę opanowali do perfekcji, nigdy nie popełniali tych samych błędów dwa razy, a słowo „porażka” zupełnie wyszło z ich słownika. Przez całe osiem lat szkolenia byli nie rozłączni, później wyruszyli na swoje pierwsze misje i wykonali je z sukcesem. Jinki myślał, że już zawsze będą razem. Dlatego tak bardzo wstrząsnął nim fakt, że jeden z nich mógł zdradzić. Agencję, przyjaźń. Tak po prostu.



           



-Cześć, jestem Kim Kibum, a to jest Jonghyun- chłopiec o kocich oczach wyciągnął w jego stronę rękę, uśmiechając się pod nosem. Uścisnął ją nieśmiało, siadając na wolnym łóżku.

            -A ty jak masz na imię?- spytał drugi, nieco niższy chłopiec, podchodząc do niego.

            -Choi Minho- odpowiedział, rozglądając się dookoła.

            -Ile masz lat?

            -Dziesięć.

            -Tak jak Key. Ja mam jedenaście, ale nie mówcie od mnie hyung. Nie lubię tego- Jonghyun usiadł na łóżku obok bruneta, uśmiechając się szeroko.

            -Jesteś sierotą, czy po prostu rodzice cię zostawili? Mnie matka porzuciła jak miałem dwa latka, a ojca nie znałem- odezwał się Kibum, patrząc mu prosto w oczy.

            -Jonghyuna rodzice też oddali, ale zaraz po urodzeniu- dodał, widząc, że chłopak się nie odzywa.

            -Moi rodzice nie żyją…

            Przewrócił się na drugi bok, niespokojnie marszcząc czoło. Do jego nozdrzy dobiegł zapach spalenizny, a obraz w głowie zmienił się.

            Stał na środku ulicy, czując jak łzy spływając mu ciurkiem po policzku. Jego rodzinny dom płoną wraz z rodzicami, którzy byli w środku.

            -Appa! Umma! Hyung!- krzyczał, obserwując jak strażacy próbując ugasić pożar. Ktoś chwycił go za rękę, ale on odepchnął tego kogoś, robiąc krok w stronę domu. Obudził go dym drapiący w gardle. Powoli wyszedł na zewnątrz, nawet nie myśląc o tym, aby obudzić brata i rodziców. Myślał, że może ktoś coś pali na podwórku. Odwrócił się, chcąc wejść z powrotem do domu, ale odrzucił go wybuch, gdzieś w środku. Upadł na ziemię, z przerażeniem patrząc jak połowa jego domu zniknęła, a druga stała w płomieniach…

            Usiadł gwałtownie na łóżku, cały mokry. Zamrugał kilka razu oczami, zdajać sobie sprawę, że to był tylko sen. Przejechał dłonią po wilgotnych włosach, oddychając ciężko. Nie lubił jak wspomnienia wracały do niego w postaci koszmarów. Nienawidził uczucia pustki, strachu i poczucia winy, jakie na nowo go ogarniało. Odrzucił na bok kołdrę, wstając i kierując się do drzwi. Nogi mu drżały, a serce tłukło się niemiłosiernie w piersi. Poszedł do łazienki, gdzie przemył twarz chłodną wodą i przez chwilę patrzył na swoje odbicie. W końcu wyszedł, zatrzymując się przy pokoju Lee. Uchylił lekko drzwi, wchodząc powoli do środka. Chłopak spał, do połowy przykryty kołdrą. Twarz miał wtuloną w poduszkę, a prawy policzek zasłonięty przez kaskadę karmelowych włosów. Długie rzęsy rzucały krótki cień na delikatną skórę, a usta rozchyliły się w miarowym oddechu. Podszedł bliżej, obserwując tą scenę. Taemin wyglądał naprawdę uroczo, kiedy był pogrążony we śnie. Minho uśmiechnął się, czując jak wspomnienia powoli opuszczają jego umysł, a na ich miejsce wstępuje śliczna twarz Lee. Chłopak poruszył się, zarzucając ręce do góry. Choi podszedł do otwartego okna, chcąc je zamknąć, gdy nagle jego uwagę przykuł jakiś ruch na zewnątrz. Ktoś szedł przez podwórko Lee i na pewno nie była to Sonia. Minho patrzył jak wysoka i smukła sylwetka chłopaka znika za ogrodzeniem. Brunet zmarszczył brwi, zamykając okno. Przez chwilę jeszcze obserwował podwórko, aż w końcu wyszedł z pokoju.



            Taemin otworzył oczy jak tylko drzwi do jego pokoju zamknęły się. Rozejrzał się zaspanym wzrokiem po pomieszczeniu, czując delikatny zapach wody kolońskiej, jakiej używał Choi. Usiadł na łóżku, odgarniając włosy z twarzy. Obudził się jak tylko brunet wszedł do jego pokoju, ale udawał, że śpi. Był ciekaw dlaczego jego ochroniarz postanowił nagle odwiedzić jego sypialnie i to w dodatku w środku nocy. Do jego uszu dobiegł dźwięk otwieranych drzwi frontowych. Wstał, pospiesznie podchodząc do okna. Zobaczył Choi w dresie, w którym spał, rozglądającego się po podwórku. W końcu brunet podszedł pod jego okno, uważnie przyglądając się ścianie i ziemi. Taemin dopiero teraz zauważył, że starszy trzyma w ręku broń. Zmarszczył brwi, otwierając okno i wyglądając na zewnątrz.

            -Psss!- wysyczał, zerkając w dół. Minho przeniósł swoje czarne jak węgiel oczy na niego i skrzywił się.

            -Co ty robisz?- spytał Taemin, podziwiając napięte mięśnie starszego.

            -Wracaj do środka! Zaraz przyjdę do domu- odpowiedział Choi, zerkając na ogrodzenie. Lee zamknął okno, wychodząc z pokoju i kierując się na dół. Po pięciu minutach Choi wrócił do domu, wyraźnie czymś zmartwiony.

            -Co robiłeś na zewnątrz z bronią w ręku?- odezwał się Taemin, wskazując ręką na pistolet Minho patrzył na niego przez chwilę, aż w końcu odpowiedział:

            -Coś mi się wydaje, że nasz podejrzany typek, wraca do akcji.

7 komentarzy:

  1. ^o^
    To było takei słodkie jak Minho wszedł do jego pokoju. Myślałam tylko że będzie patrzył i patrzył i patrzyl i że go pocałuje XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super piszesz ^^
    A co do tej całej agencji to mam takie pytanko
    Czytałaś moze książkę Cherub ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, a o czym? :D I autor? Tytuł pierwszy raz słyszę ^^

      Usuń
    2. Cherub -Robert Muchamore
      Opowiada o dwójce dzieci które trafiają do cheruba - tam szkoli się dzieci w wieku 10-16 lat na tajnych agentów :)
      Tak mi się ta twoja agencja skojarzyła z tą książką ^^

      Usuń
    3. Oo, będę musiała to przeczytać :D

      Usuń
    4. A zapomniałam wspomnieć to jest seria książek teraz ma 13 tomów :D
      Więc się naczytasz ja całą serię czytałam tak z 5 razy ^^

      Usuń
  3. Zniecierpliwiona czekam na wątek z JongKey i mam nadzieję, że zawrzesz coś ciekawego z Jinkim ^^

    OdpowiedzUsuń