poniedziałek, 3 września 2012

Takie byle co cz. 6

Dzisiejsza notka będzie o pewnym blogu, który wiele osób tu komentujących. czyta. Chodzi mi o blog TaeMinho i ostatnią notkę autorki o zaprzestaniu dodawania nowych notek z powodu krytki pewnych osób. Przyznaję się bez bicia, że owymi osobami jestem ja i moja dobra koleżanka. Chciałam powiedzieć, że nie chciałam urazić autorki i zaproponowałam jej pomoc, z której postanowiła skorzystać i wcale nie porzuca bloga, więc możecie spać spokojnie ;3
Krytyka to nie odzowny element prowadzenia bloga. Pochwały są dobre, ale krytyka to także coś co powinien przejść każdy pisarz. Pamiętam jak ja zaczynałam z pisaniem. Robiłam masę błędów, ale poznałam kogoś kto dał mi dużo cennych rad. Ta osoba jest aktualnie moją najlepszą przyjaciółką. Trzy lata pracowałam na to co umiem teraz. Krytyka jaką fundowała mi przyjaciółka, wtedy jeszcze obca dla mnie kobieta, byla dwa razy dłuższa od samej notki, z dokładym wypisaniem błędów. Nawet najmnijeszy brak kropki. Przyjęłam ją do siebie, zaczęłam stosować się do rad, nie poddawałam się i z miesiąca na miesiąc stawałam się coraz lepsza. Nadal wiele mi brakuje do idealnego poziomu, ale ciągle się uczę i ćwiczę.
Paulina zrobiła naprawdę dużo błędów logicznych i w pisowni. Nie oczekuję od nikogo, aby pisał jak zawodowy pisarz, ale mimo wszystko rażą mnie błędy, które popełnia. Ktoś napisał w komentarzu pod jej notką, że to ma być lekkie opowiadanie, a nie książka, że każdy robi błędy i jak się nie podoba to, aby nie czytać. Lekkie opowiadanie to nie wytłumaczenie jeśli chodzi o pisownię. Każdy tekst powinien być chociaż trochę napisany poprawnie. Nawet na lekcji polskiego tego uczą. Czytam jej ff, bo ciekawi mnie fabuła, umie zaciekawić. Podoba mi się pomysł, ale przez zły zapis wiele traci. Naprawdę wiele. Zaoferowałam dla niej pomoc. Skorzystała z niej i będę od dzisiaj betować jej kolejne rozdziały, udzielając przy tym rad. Lubię pomagać osobom, które dopiero zaczęły pisać. To jest ważne. Każdy z was kto prowadzi bloga: nauczcie się przyjmować do siebie krytykę z uśmiechem na ustach. Przyjmijcie do wiadomości to co robicie źle i postarajcie się to zmienić. Posłuchajcie rad. Na tym właśnie się uczymy.
Życzę Paulinie, czyli autorce bloga jak najwięcej dobrego i mam nadzieję, że moje betowanie i rady, pomogą jej w przyszłości ;)
Mam też nadzieję, że mnie nie znienawidzicie za skrytykowanie jej notek.
Pozdrawiam,
Sherleen ;3


EDIT: Czytałam teraz każdy komentarz dany na jej blogu pod moją krytyką i notką, że Paulina rzuca bloga. Jedna dziewczyna dodała mnie do grupy osób, które krytykując mają na celu zrujnowanie czyjegoś bloga. Później kazała mi "iść i się wypchać sianem". Dobra, to nie było miłe, ale byłam na to przygotowana. Wcale nie miałam na celu zrujnować blog autorki, bo gdyby tak było nie oferowałabym dla niej swojej pomocy jako beta, to raz, a dwa: dziewczyna, która kazała mi "iść się wypchać sianem" niech zacznie czytać ze zrozumieniem. Moja i Lilyth krytyka była łagodna i kulturalna. Zaoferowałam swoją pomoc nawet i to z dobroci serca, bo betowanie zabiera czas. Od razu przy krytyce zaznaczyłam, że jestem skłonna poświęcić swój wolny czas, aby jej pomóc, czy posprawdzać teskty. Autorka miała szczęście, że nie trafiła na kogoś kto nie umie krytykować i najzwyczajniej w świecie miesza autorów z błotem, obrażając ich przy okazji. Bo są takie osoby. Mogłabym się o tym długo rozpisywać, ale nie mam ani ochoty, ani siły, bo już późna pora. Heh, chciałam dobrze, a wyszłam na wredną zołzę, ale tak to jest jak się powie swoje zdanie.


EDIT II: Dziewczyna, która kazała mi "iść się wypchać sianem", przeprosiła i bardzo mnie to cieszy ;3 W sumie to nawet nie oczekiwałam przeprosin, a spodziewałam się hejtu na moją osobę. Cieszę się jednak, że ta dziewczyna umie przepraszać. Każdego z nas mogą ponieść emocje. Ja to rozumiem. Sama nieźle się zdenerowałam, czytając, że autorka porzuca bloga, bo nie miałam takiego celu, krytykując jej ff. Chciałam pomóc i miałam nadzieję, że postara się poprawić swoje błędy. Poza tym, wolę dać szczerą krytykę, widząc, że fabuła jest nprawdę dobra, a tylko zapis kuleje i spróbować pomóc, niż siedzieć cicho, albo czekać aż pojawi się ktoś, kto nie zostawi na autorce suchej nitky, albo nasłodzić i zostawić, bo to akurat mogło by nieźle zaszkodzić autorowi. Trzeba sobie pomagać. Fandom Yaoi jest w końcu jak jedna wielka rodzina.
Wczoraj zbetowałam jej kolejną notkę i byłam pozytywnie zaskoczona. Paulina zna zasady pisowni, ale ich nie stosuje. Postaramy się to zmienić ;3 Na początku może być ciężko przestawić się co do zapisu. Przyzwyczajenie czasem robi swoje, ale jeśli ma się chęci i kogoś kto jest skłonny pomóc i do uporu wyjaśniać, gdzie leży błąd, w końcu nam się udaje. Sama miałam ostatnio zabawną sytuację. Przez cały czas byłam święcie przekonana, że zapis dialogów jest tylko jeden, a mianowicie, że zawsze po dialogu, gdy stawiasz myślnik, odnośnik od narratora będzie rozpoczęty z małej litery. Okazało się, że tak nie jest. Kochana Neko uświadomiła mnie w tym, pokazała stronę gdzie dokładnie zostało to wyjaśnione. Zapis dialogu ma 10 jak nie więcej poprawnych zasad, np. po myślniku odnośnik narratota piszemy z małej litery tylko wtedy, gdy opisujemy czynność np. "- Kocham cię - powiedział, uśmiechając się." Podziękowałam dla Neko za uświadomienie mnie i teraz staram się stosować do tej zasady. Tak jak to, że jedna dziewczyna powiedziała mi, że przed i po myślnikach zawsze musi być spacja. Zastosowałam się do tego i teraz staram się robić tak jak ma być prawidłowo. Wracając do ostatniej notki Pauliny, pozytywnie się zaskoczyłam. Myślałam, że będę miała dużo do sprawdzania, ale tak nie było. Kilka literówek, interpunkcja i uzupełnienie trzema zdaniami, które dodałam. Naprawdę mało tego wyszło. Powiedziała dla niej co zrobiła źle, dałam rady. Dążenie do bycia lepszą w pisaniu, szlifowanie swojego warsztatu wcale nie musi być ciężkie. Wystarczą chęci i pomoc osób, które już coś tam umieją. Kazdy z nas się uczy, każdy nawet najlepszy pisarz trenuje swój talent przez całe życie, często dowiaduje się czegoś nowego. Ważne, aby się nie poddawać i chcieć robić postępy. W końcu z każdą kolejną notką będzie moża stać się lepszym w tym co się robi. No i mamy kolejny plus: bardzo to pomocne na język polski, gdzie piszemy wypracowania. Im mniej błędów, tym lepsze oceny ^^
Myślę, że to tyle. Gdyby, któraś z was chciała zasięgnąć jakiejś rady dotyczącej pisania, szczerej opinii, nie wie jak coś zapisać, albo po prostu znaleźć betę, to możecie śmiało do mnie pisać w komenatrzach, a wtedy podam swoje gg. Z chęcią pomogę na tyle ile mogę. Sama wciąż się uczę, ale myślę, że za te trzy lata wiele się nauczyłam i mogę podzielić się daną wiedzą, ucząc też innych. ;3
Pozdrawiam kochane,
Sherleen ;3

2 komentarze:

  1. Jak to mówią w Korei: hwaiting! Owocnej współpracy dziewczyny. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwrot 'wypchać się sianem' w sposób niezwykle subtelny obnażył inteligencję tej panny :)

    W każdym razie ja już swoje powiedziałam w tej kwestii, niczego nie zamierzam zmieniać ani się z niczego wycofywać :)

    Krytyka boli, to fakt. Ale także dystansuje. A dystans do siebie i tego co się robi na dłuższą metę nie jest zły. Ba! Jest wręcz potrzebny. Dzięki temu dochodzi do czegoś takiego jak 'rozwój':)

    Wiesz, co mam na myśli :)

    OdpowiedzUsuń