środa, 27 lutego 2013

("Heart") Rozdział 29





Taemin w połowie siedział, w połowie leżał na łóżku, wpatrując się w okno po swojej prawej stronie. Westchnął ciężko. Żebra bolały go niemiłosiernie, a kolejnej dawki morfiny nie mógł dostać, bo lekarze nie chcieli przedawkować leku. Przymknął na chwilę powieki, biorąc nieco głębszy wdech. Miał nadzieję, że ból szybko minie, chociaż doskonale zdawał sobie sprawę, że to wcale nie jest takie łatwe. Już raz go rozcinali i pamiętał, jak musiał dochodzić do siebie przez niemal dwa tygodnie, aż w końcu żebra zupełnie przestały boleć. Czuł, jak serce bije mu nierównym rytmem. Czasami nieco szybciej, a czasami wolniej, ale nie martwił się tym, bo doktor poinformował go, że takie wahania mogą się pojawić.
- Nuda – wyszeptał cicho, otwierając oczy. W szpitalu leżał już trzeci dzień i akurat dzisiaj jego rodzice ani hyung nie mogli przy nim siedzieć. Co prawda miał jakąś książkę do czytania, ale jakoś niespecjalnie go interesowała. Myślał o tym, jak Jonghyun i Key wpadli go odwiedzić dzień wcześniej. Wtedy przynajmniej było wesoło. Minho do niego nie zajrzał. Może był zajęty? Taemin nie wiedział, ale naprawdę chciał, aby starszy do niego przyszedł. Nawet jeśli jego widok bolał, to jednak ta nikła świadomość, że się o niego martwił, że chciał go odwiedzić, sprawiała, że czuł się nieco lepiej. Uśmiechnął się smutno, spuszczając wzrok i ponownie westchnął.
- Powoli wracają ci kolory – usłyszał dobrze znajomy, charyzmatyczny głos i od razu spojrzał w stronę drzwi. Oczy niemal wyszły mu z orbit, kiedy zobaczył w nich Minho. „Przyszedł” – pomyślał, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że ma otwarte usta. Szybko je zamknął i odchrząknął.
- Hyung – powiedział cicho, chcąc się w ten sposób z nim przywitać. Brunet uśmiechnął się lekko i wszedł głębiej do pomieszczenia, wcześniej zamykając za sobą drzwi. Chciał porozmawiać z Taeminem na osobności i mieć pewność, że nikt go nie podsłucha. Usiadł na krześle przy łóżku młodszego, starając się jakoś ukryć fakt, że serce ścisnęło mu się na jego widok. Taemin był blady, wyglądał na osłabionego, a w jego oczach nie czaiły się wesołe iskierki, które miał okazję tyle razy widywać. I coś we wnętrzu Minho mówiło mu, że to przez niego.
Taemin obserwował każdy jego ruch. Widział, jak starszy stawia na szafeczce obok łóżka torbę z jakimiś rzeczami. Podejrzewał, że to słodycze, ale nic nie powiedział. Czuł się dość… nieswojo w towarzystwie Minho. Z jednej strony cieszył się, że starszy jednak go odwiedził, ale z drugiej… nie wiedział jak się zachować. Nie umiał też spojrzeć mu w oczy, bo za każdym razem, kiedy to robił w swojej głowie słyszał słowa z tamtej nocy. A to sprawiało mu ból.
- Taemin… - zaczął starszy, ale nie wiedział w jaki sposób dobrać słowa, tak, aby było dobrze. Spojrzał na Lee, starając się jakoś ułożyć sobie w głowie zdania, które za chwilę miał zamiar wypowiedzieć. Denerwował się, może nieco bał, bo nie wiedział jaka będzie reakcja młodszego. Nawet nie miał pewności, czy ten zechce go wysłuchać. Odchrząknął i ponownie zaczął:
- Chciałbym cię prosić, abyś mnie wysłuchał. Mógłbyś to dla mnie zrobić?
Młodszy chłopak spojrzał na niego z zaskoczeniem i zmarszczył brwi. Czuł, że to wcale nie będzie jakaś zwykła, przyjacielska rozmowa, w której Minho popyta go o zdrowie i jak to się w ogóle stało, że trafił do szpitala. To miało być coś ważnego, więc pokiwał twierdząco głową, nie odzywając się. Brunet odetchnął nieco, ale już po chwili ponownie się spiął i rozsiadł wygodniej na krześle, mając nadzieje, że zmiana pozycji nieco go rozluźni. Mylił się.
- W dniu… wypadku, może tak to lepiej będę nazywać. W dniu wypadku przyjechałem wraz z Key i Jonghyunem do szpitala. Ty byłeś jeszcze na sali operacyjnej. Czekałem z twoją mamą, a później, kiedy lekarz powiedział, że cię przewożą, poszedłem zawiadomić resztę. Jinki hyung mnie zobaczył i  powiedział mi, że… - przerwał, zerkając na chłopaka. Po minie Taemina mógł stwierdzić, że ten domyślał się, co takiego mógł powiedzieć mu Onew. Mimo to, postanowił kontynuować:
- Powiedział mi, że kiedy byliśmy na wyspie Jeju, ja i ty… spędziliśmy razem noc oraz, że… jesteś we mnie zakochany.
Na twarzy Taemina malował się wyraz grozy. Patrzył na starszego z przerażeniem i miał nadzieję, że właśnie się przesłyszał. Czy Minho powiedział, że Onew wygadał mu o tym, co działo się na wyspie? Rzucił błagalne spojrzenie w kierunku bruneta, mając nadzieję, że jednak się przesłyszał, ale jego mina i wzrok mówiły mu co innego. Taemin automatycznie poczuł, jak robi mu się niedobrze, a serce zaczyna walić, co zdołał zarejestrować kardiomonitor, do którego był podłączony.
- Wow, spokojnie. Nie denerwuj się. Proszę, spokojnie – powiedział szybko Minho, widząc na motorze wzrastające tętno młodszego. Nie chciał, aby ten nabawił się jakiegoś ataku albo czegoś innego. Złapał chłopaka za dłoń, kciukiem pocierając jej wierzch. Miał nadzieję, że to go jakoś uspokoi.
- Miał nikomu nie mówić… Ty miałeś nie wiedzieć… - wyszeptał Lee, czując jak blednie jeszcze bardziej. Ufał swojemu bratu. Ufał mu na tyle, że był w stanie o wszystkim mu powiedzieć, a teraz nagle dowiaduje się, że ten wszystko wygadał i to osobie, która miała o tym nic nie wiedzieć. Zabolało.
- Był pod wpływem emocji. Nie dziwię się. Z resztą, nigdy nie sądziłem, że ma tak mocnego ciosa – wyznał starszy. Taemin spojrzał na niego z zaskoczeniem i zmarszczył brwi.
- Co masz na myśli?
- Ta śliwa sama mi się nie zrobiła – wskazał na siniaka pod swoim lewym okiem. Oczy młodszego powiększyły się dwukrotnie na ten widok. Jinki go uderzył? Naprawdę to zrobił?
- Przepraszam za niego. To idiota.
Tym razem to Minho wpadł w zaskoczenie. Nie spodziewał się przeprosin. Z resztą i tak zasłużył na ten policzek i jedyną osobą, która powinna teraz przepraszać, to właśnie on.
- Nie przepraszaj. To ja powinienem to zrobić.
- Niby dlaczego?
- Jak to?
- Niby dlaczego miałbyś mnie przepraszać, hyung?
- Byłem pijany i…
- Tak, a ja to wykorzystałem.
Zapadła między nimi cisza. Minho wpatrywał się w niego z osłupieniem, a Taemin utkwił swój wzrok w ścianie. Było mu głupio. Czuł się zraniony, zdradzony przez swojego brata, nieco zawstydzony, ale i przerażony.
- Co masz na myśli? – wydusił  z siebie Choi. Chłopak spojrzał na niego, a później odpowiedział drżącym głosem:
- Byłeś pijany. Zaprowadziłem cię do pokoju, widząc, że już dla ciebie za dużo. Chciałem cię rozebrać, ale ciężko mi to szło i zanim się obejrzałem, pocałowaliśmy się. Nie odsunąłem się. Nie odtrąciłem cię, a wręcz przeciwnie, pociągnąłem to dalej. Zacząłem całować zachłanniej, później rozbierać cię, dotykać i zanim się obejrzałem oboje byliśmy  nadzy. Wykorzystałem fakt, że nie byłeś wtedy w pełni sobą i się z tobą przespałem. A co było później, to już inna historia.
- To nie ja zacząłem?
- Nie. Już mówiłem.
Minho wstał z krzesła i podszedł do okna. Musiał przyjąć to wszystko do świadomości. Przejechał dłonią po swoich czarnych włosach, a później wypuścił z płuc nagromadzone powietrze. Tego się nie spodziewał. Według tego co mówił Onew, wychodziło, że to on musiał wykorzystać młodszego, a nie na odwrót.
- Kiedy obudziłem się na drugi dzień przed oczami miałem kilka scen z tobą w roli głównej. Myślałem, że to może sen, ale okazało się, że to rzeczywistość. Dlaczego postarałeś się o to, abym nie pamiętał? – spytał, przenosząc wzrok z widoku za oknem na młodszego.
- Bo było mi głupio, wstyd i nie wiedziałem jaka będzie twoja reakcja. Jakby nie patrzeć jestem facetem.
- Dużo o tym myślałem. O tobie i o tym co powiedział mi Onew. Chciałby cię o coś zapytać i proszę o szczerą odpowiedź – podszedł do niego, siadając na brzegu łóżka i spojrzał prosto w te brązowe tęczówki. Taemin drgnął i zaczął nerwowo bawić się swoimi palcami, ale mimo to, pokiwał głową na znak, że się zgadza.
- Kochasz mnie, Lee Taemin?
Młodszy automatycznie znieruchomiał. Chciał odwrócił wzrok, uciec gdzieś, byleby uniknąć udzielenia odpowiedzi na to pytanie. Serce zaczęło bić mu jeszcze mocniej, a dłonie pocić się od nadmiaru stresu. Przełknął głośno ślinę, przymykając oczy. Nie sądził, że przyjdzie mu mówić o tym, co do niego czuje. A przynajmniej nie tak szybko.
- Taemin – szepnął Minho, chcąc uzyskać w końcu odpowiedź. Denerwował się jeszcze bardziej, ale i pragnął, aby młodszy potwierdził jego słowa. Utkwił w nim swoje charyzmatyczne spojrzenie i czekał, czując jak jego serce staje się coraz cięższe od tej niewiedzy.
- Tak – wydusił w końcu z siebie Lee. – Kocham cię – dodał już nieco pewniej i otworzył oczy. Bał się, ale skoro Minho już wiedział, to po co miał to ukrywać? Nie było sensu kłamać. Jego czyny i zachowanie same by go zdradziły.
Starszy poczuł, jak z jego serca spada jakiś wielki kamień i ogarnia coś na kształt radości. Uśmiechnął się delikatnie, wypuszczając powietrze z płuc.
- Powiedz coś – poprosił młodszy, nie wiedząc jak się zachować. Jak w ogóle zareagować na uśmiech, który wypłynął na twarz bruneta. Czuł tylko, że jeśli Minho zaraz czegoś nie powie, to chyba zwariuje. Albo ponownie dostanie jakiegoś ataku.
- Rok temu byłem szczęśliwym mężczyzną. Miałem narzeczoną, z którą wiązałem swoje plany na przyszłość. Mogłem codziennie ją widzieć, słyszeć, czuć. Byłem naprawdę szczęśliwy, ale później zdarzył się ten wypadek i w jednej chwili, w jednym momencie lekarz mówi mi, że osoba, którą kochałem całym sercem nie żyje. Nie masz pojęcia, jak bardzo wtedy cierpiałem. Nagle mój świat się zawalił, a ja… utknąłem – powiedział cicho Choi, przymykając oczy. W końcu przyszła najtrudniejsza część rozmowy i mimo, że wspomnienia i mówienie o tym bolały, nie miał innego wyjścia. Zacisnął więc powieki i wziął głęboki oddech, mówiąc dalej:
- Nie umiałem się odnaleźć. Nie było jej obok mnie, więc popadłem w depresję. Stałem się kimś innym. Z resztą tak samo jak Jonghyun, z tą różnicą, że ja odciąłem się od ludzi, a on do nich uciekł w swoim wirtualnym świcie. Key jako jedyny się nie zmienił i za wszelką cenę starał się nas ratować. Mnie i Jjonga. Wyciągał na imprezy, ciągle marudził, udawał, że tak naprawdę nic się nie stało. Chyba tylko dzięki niemu kompletnie nie oszalałem, ale mimo to, nie zdołał sprawić, abym ponownie stał się tym dawnym Minho. Uśmiechałem się, ale to był sztuczny uśmiech. Tak samo śmiech i wszystko inne. Zacząłem grać i wtedy poznałem ciebie – uśmiechnął się delikatnie na wspomnienie ich pierwszego spotkania. Taemin słuchał go z bolącym sercem, ale nie przerywał. Chciał wiedzieć do czego starszy zmierzał.
- Pojawiłeś się nagle z tym swoim uśmiechem na pół tworzy i ciągłym optymizmem. Zacząłeś mnie nawiedzać w pracy, później ten mecz, byłeś obok, a ja przypomniałem sobie, czym jest uśmiech. Taki prawdziwy uśmiech i radość. Zacząłeś mi ją dawać, Taemin. Pomogłeś wrócić do świata żywych. Ja… Kocham Taeyeon. Kocham i podejrzewam, że nigdy nie przestanę tego robić, bo była moją pierwszą miłością, ale tak nie może być cały czas. Po tym jak Onew mi przywalił, zrozumiałem, że czas w końcu odłożyć przeszłość na bok, dlatego…
Otworzył oczy i spojrzał w czekoladowe tęczówki Taemina, w których pojawiło się kilka łez. Szybko starł je swoimi palcami, uśmiechając delikatnie. Nie chciał, aby młodszy płakał. Nie przez niego. Już dość smutku.
- Nauczyłeś mnie ponownie czuć radość i ją okazywać. Nauczyłeś, jak naprawdę wygląda śmiech. Wiele dla mnie znaczysz, Minnie. Nauczyłeś, co to znaczy żyć na nowo, dlatego chciałbym cię spytać, czy… Nauczyłbyś mnie na nowo kochać? – dokończył cichy szeptem.
Taemin patrzył na niego z jeszcze większym zaskoczeniem, niż wcześniej. Miałby go nauczyć miłości? Chciał tego. Pragnął, ale bał się i to bardzo. Nie chciał więcej cierpieć, dlatego w pierwszej chwili pomyślał, że powinien odpowiedzieć mu, aby poszukał sobie innego nauczyciela, jednak nie umiał tego zrobić, bo patrząc w oczy Minho, widział nadzieję, szczerość, pragnienie. Czego pragnął? Czyżby jego? Kolejna łza spłynęła po jego policzku, kiedy przełykał z trudem ślinę.
- Pocałuj mnie – wyszeptał. – Pocałuj, tak naprawdę. Z własnej woli – dodał, widząc zdziwienie w oczach bruneta. Minho uśmiechnął się delikatnie i pochylił nad nim, czując jak nagle serce bije mu jeszcze szybszym rytmem, niż wcześniej. Przymknął oczy, aby zwiększyć doznania i w końcu musnął ustami wargi młodszego. Z początku zrobił to tak delikatnie, jakby to skrzydła motyla dotknęły jego ust, ale już po chwili pogłębił pieszczotę, pewniej obejmując wargi chłopaka. Usłyszał jęk. Cichy, słodki i spodobało mu się to, więc naparł jeszcze mocniej na tą delikatną część ciała Taemina, smakując jej jeszcze bardziej. Zadrżał nieco z przyjemności i w końcu oderwał od chłopaka, kiedy tylko zabrakło im tchu, a kardiomonitor zaczął jeszcze głośniej piszczeć.
Oddychał ciężko, usta miał nabrzmiałe i wilgotne, a serce waliło mu w piersi jak oszalałe. Ich pierwszy pocałunek. Taki świadomy, bez dodatku alkoholu, który oboje zapamiętają na długo.
- Dobrze, Minho – wydyszał, patrząc brunetowi w oczy.
- Nauczę cię na nowo kochać – dodał i w odpowiedzi poczuł, jak Minho ponownie przykrywa jego wargi swoimi.



21 komentarzy:

  1. ahh. takie piękne. mam tylko jedną uwagę.. Czemu takie krótkie i czemu tak rzadko dodajesz? T__T

    Mimo to dziękuję, za ten piękny rodział <3

    /Sumire

    OdpowiedzUsuń
  2. Omo~ To było takie... chwytające za serce. Naprawdę nie wiedziałam, czy w pewnych momentach się uśmiechnąć, czy płakać. W ostateczności ryczałam jak małe dziecko, no ale ja mam tak bardzo często przy takich ff ^^'' Mam nadzieję, że Minnie'mu uda się nauczyć Minho znów kochać... Niecierpliwię się strasznie i nawet nie wiesz jak się cieszyłam kiedy wchodząc na bloggera ujrzałam ,,("Heart") Rozdział 29'' Chyba nigdy nie cieszyłam się tak widząc kolejny rozdział jakiegokolwiek opowiadania.

    No więc, życzę weny na kolejny rozdział i dziękuję za twoją ciężką pracę nad Heart~
    Hwaiting Unnie~!

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa to jest boskie.No nareszcie nowy odcinek.:)Pozdrawiam twoja najlepsza kumpela Monika

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co powiedzieć... Jestem pod wrażeniem. Chciałabym żeby kiedyś nadszedł taki dzień w którym dorównam ci w pisaniu. Myślę, że trochę to potrwa.Rozdział jest nie do opisania. Ma w sobie to coś. Jest piękny i sprawia, że ludzie się uśmiechają. Twoje opisy dobrze działają na wyobraźnię ^^ Kiedy zamknę oczy mogę dokładnie zobaczyć co się dzieje i poczuć jak czują się bohaterowie.

    Życzę weny <3 / Hini

    OdpowiedzUsuń
  5. szybko, szybko po doktora, bo Taeś złapać tchu nie zdoła ^^ kisski <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże, jakie to piękne T_T Punkt dla Onew za wygadanie się! Gdyby nie on, Minho nic by nie wiedział. No to teraz się dopiero zacznie. Ah, jak to chwyta za serce.
    Życzę duuuużo weny i czasu na pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, co powiedzieć...
    To było po prostu piękne.
    Czekam na następny rozdział.
    Weny:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i się poryczałam.
    Gdy Minho opowiadał o swojej przeszłości było mi tak bardzo żal Taemina. A potem jak dodał, by nauczył go kochać... to ja... po prostu szok. Wszystko wskazywało na to, że nie chcę Taemina.
    To było bardzo wzruszające, a ja zaczynam się plątać powoli... No bo to jest wspaniałe! Chwyta za serce i nie chce puścić...

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaaa, kocham kocham kocham! <3




    Warto było tyle czekać na ten rodział.



    Dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałam napisać coś o tym jakim Onew jest gapą, że wpuścił tam Minho, ale nie jestem wstanie, bo to było takie słodkie i kochane!! Umarłam i jestem w niebie na ziemi *.* Omomo... Chcę dalej, dalej!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam i czytam i czytam... rozdział po rozdziale i powiem ci że to opo jest super :D w ogóle dobrze piszesz bo czytał inne twoje opo, a w szczególności sala nr. 23 :) Czekam na następne notki... ciekawa jestem jak się sprawy rozwiną... :D

    OdpowiedzUsuń
  12. SUPER!!!!! Najlepsze opowiadanie ever. Zniecierpliwiona czekam na kolejne notki.

    OdpowiedzUsuń
  13. ahh nie mg się doczekać kolejnej części! <3
    tak bardzo kocham<3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastał czas refleksji. Podczas czytania pomyślałam, że ten rozdział to piękna bajka, jedna z tych, w które nie wierzę, a której przeróżne kombinacje krążą w naszej kulturze. Gdyby nie fakt, że to yaoi i 2min, zwyczajnie nie potrafiłabym przyjąć tej historii; nie tu i teraz. Gdyby ludzie tak łatwo chcieli mówić o tym, co leży im na sercu; gdyby inni chcieli przyjmować wyznania z podobnym entuzjazmem… Powiedziałabym, że angst pasowałby tutaj bardziej, ale przecież to tylko moje subiektywne spojrzenie, które jest skażone...
      Przejrzałam komentarze, kilka osób wspomniało o wzruszeniu, a ja byłam zwyczajnie zła, bo to piękne kłamstwo utkane w cudowne słowa (a słowem operujesz dobrze, płynnie, czego zawsze będę Ci po cichu zazdrościć ;-) ). Ale może właśnie dobrze, że jest ta historia, to 2min, w takiej skomplikowanej sytuacji otulonej dobrocią i początkiem miłości, bo to daje do myślenia, przynajmniej mi. Może to głupie, ale po tym rozdziale znowu dotarło do mnie, że nie znam takiego życia. W pełni radosnego i w pełni bolesnego. Tkwię pomiędzy, tkwię w zawieszeniu.
      Lubię to opowiadanie, a ten rozdział to jak wkroczenie do świata, w który nie wierzę. Z jednej strony to odpycha, a z drugiej fascynuje i przyciąga, więc czytałam, by wiedzieć, że ludzie potrafią żyć; walczą i pozwalają płynąć uczuciom.
      I nawet nie wiesz, jak się cieszę się, że udało Ci się zebrać w sobie i napisać nowy rozdział. ;P :)A jak pozwoli Ci czas, to może jeszcze jeden? :D

      Usuń
  15. Pięknee <3 Pisz dalej, bo się nie mogę doczekać kontynuacji! ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam wrażenie, że moje serce zaczęło bić tak samo mocno jak Tae.. A ja to TYLKO czytałam! *.*
    Piękne, po prostu piękne i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Hejka sory za spam ale :
    Lubisz k-pop, j-rock lub inną azjatycką muzykę? Chciałabyś żeby w Bravo były plakaty? Podpisz się i poślij dalej!
    http://www.petycjeonline.com/forum/47082

    OdpowiedzUsuń
  18. Czekamy na kolejny rozdział .
    - świetnie piszesz ^__^

    OdpowiedzUsuń
  19. Jejkuuuuu, jaki piękny rozdział.... Brawa dla Onew za powiedzenie wszystkiemu Minho, bo teraz w końcu może być z Tae <333 Cieszę się, że Minho się ogarnął, ach... Cudowny rozdział ! ^^

    OdpowiedzUsuń