PARING: 2min
GATUNEK: romans, smut
OSTRZEŻENIA: scena erotyczna
GATUNEK: romans, smut
OSTRZEŻENIA: scena erotyczna
Użyłam tutaj fragmentów z piosenki Edyty
Górniak - Teraz tu
W tle możecie sobie puścić tę piosenkę: Michale Jackson - Whatever Happens
W tle możecie sobie puścić tę piosenkę: Michale Jackson - Whatever Happens
Zabrał mnie do swojego mieszkania. Jak się okazało,
znajdowało się niedaleko baru, a więc nie musieliśmy zbyt długo iść. Wszedłem
do środka. Mała, dwupokojowa kawalerka z łazienką. Wszystko wyglądało w niej
tak, jakby dopiero się wprowadził. Brak mebli poza ogromnym łóżkiem, stołem i
krzesłem oraz szafkami kuchennymi, które chyba nawet nie należały do niego. W
kącie dwie duże torby i trzy kartony. Podszedłem do jednego z nich i zajrzałem
do środka. Ubrania, kilka książek. Wziąłem jedną do ręki i zacząłem wertować
jej karki. Fantastyka połączona z horrorem. Uśmiechnąłem się. Podniosłem do
góry głowę i spojrzałem na niego. Opierał się o ścianę, obserwując każdy mój
ruch.
- Więc
po co mnie tu zabrałeś? – spytałem, odkładając książkę z powrotem do pudła.
- Ty mi
powiedz – odpowiedział, krzyżując ręce na piersi. Jedna z moich brwi
powędrowała ku górze. Ja miałem mu powiedzieć? To on chciał, abym za nim
poszedł, więc to zrobiłem. Odwróciłem się, idąc do mniejszego pomieszczenia,
gdzie znajdowało się łóżko. Było naprawdę duże. Małżeńskie. Usiadłem na nim,
zdejmując swoje buty. W końcu podsunąłem się nieco w głąb na miękką,
śnieżnobiałą kołdrę, podpierając się na łokciach. Jedną z nóg zgiąłem w
kolanie, dzięki czemu materiał spodni opiął się na niej jeszcze bardziej i
spojrzałem na niego, mówiąc:
- Jak ci na imię?
- Jak ci na imię?
Uśmiechał
się. Jego twarz wygląda jeszcze przystojniej kiedy wyginał usta do góry w tym
swoim pełnym charyzmy uśmieszku. Był naprawdę wysoki. Wyższy ode mnie.
Umięśniony. Przygryzłem dolną wargę, domyślając się jak musi wyglądać jego
klatka piersiowa. Odsunął się od ściany, ściągając z siebie kurtkę. Jego
ramiona opinały skórzane paski z kaburami na broń. Uniosłem do góry jedną z
brwi. Wiedziałem, że musi być zły, ale nie sądziłem, że aż tak. Rzucił w kąt
swoją kurtkę, zdejmując paski wraz z bronią. Serce mi przyspieszyło na widok
jego powolnych ruchów. Nie spieszył się. Każdy jego gest przypominał mi nieco
drapieżnika polującego na swoją ofiarę. Ja byłem tą ofiarą. Leżałem na jego
łóżku, w zupełnie nie znanym mi miejscu, przy obcym mężczyźnie. Byłem niczym
wystawiony dla drapieżcy obiad.
-
Podasz mi swoje imię? Ja ci podałem – spytałem ponownie, czując nagłą suchość w
ustach, kiedy podszedł do łóżka i położył kabury z bronią na podłogę. Materac
ugiął się pod jego ciężarem, kiedy usiadł obok mnie. Spojrzałem mu w oczy,
które były niczym otchłań bez dna. Czarne jak węgiel, wciągające mnie w swoją
toń. Zatraciłem się. Na chwilę straciłem oddech w piersi, patrząc w nie.
-
Dlaczego miałbym ci je podać? – Wyciągnął w moją stronę rękę, kładąc ją na moim
policzku. Nagle zrobiło mi się gorąco. Moje ciało powoli zaczynało płonąć, a
serce jeszcze szybciej bić w piersi. Przełknąłem głośno ślinę i odpowiedziałem:
- Bo nie wiem jak się do ciebie zwracać. Nieznajomy?
- Bo nie wiem jak się do ciebie zwracać. Nieznajomy?
-
Minho.
„Nie próbuj o
mnie wiedzieć
Próbuj mnie…”
Próbuj mnie…”
Jego
zapach ponownie owiał moje nozdrza, kiedy powoli zbliżył swoją twarz do mojej.
Mamił mi zmysły, zapominając o tym, że go nie znam, a sprawiając, że chciałem
jeszcze raz posmakować jego ust. Tym razem to ja zrobiłem to pierwszy.
Przycisnąłem swoje wargi do jego, kładąc dłoń na piersi mężczyzny. Jego mięśnie
napięły się pod moim dotykiem, a usta powoli zaczęły się poruszać na moich. Ich
smak był niczym słodko – gorzka czekolada. Dokładnie taki jak lubiłem.
Wysunąłem powoli koniuszek języka, dotykając nim warg starszego. Obrysowałem
nim kontur tej jakże zmysłowej części
ciała Minho i zacząłem wsuwać język do jego wnętrza. Od razu mi na to pozwolił,
dołączając swój do zabawy. Nasze języki walczyły o dominację, ocierały się o
siebie, trącały, aby po chwili spleść się ze sobą. Jęknąłem, powoli tracąc
dech. Było mi coraz bardziej gorąco. Przesunąłem dłoń po jego klatce
piersiowej, wyczuwając, że serce Minho bije równie szybko jak moje. Ucieszyło
mnie to, bo był to znak, że mnie pożąda.
„Nie czytaj obcych myśli
Odczytuj mnie…”
Odczytuj mnie…”
-
Minho… - wyszeptałem jego imię, jak tylko przerwał pocałunek, aby nabrać nieco
tchu. Oddychaliśmy szybko, łapiąc łapczywie powietrze do płuc. Spojrzał na mnie
z pożądaniem w oczach. To jak pragnęliśmy siebie było złe. Bardzo złe. Nie
znaliśmy się. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy, ale mimo to czuliśmy do siebie
pociąg, który odsuwał na bok racjonalne myślenie. Poczułem jak jego duża dłoń
spoczywa na mojej talii. Wciąż miałem na sobie ubrania, ale chciałem się ich
jak najszybciej pozbyć. Było mi za gorąco. Powietrze wokół nas stało się nazbyt
duszące. Mogłem niemal wyczuć elektryzujące pożądanie, którym nasiąknęło.
- Chcę…
- zacząłem, przesuwając dłoń niżej, aby móc złapać za krawędź jego koszulki.
Uśmiechnął się, odsuwając moją rękę. Obserwowałem jak chwyta za materiał i
unosi go do góry. Mięśnie na jego klatce piersiowej napięły się przy tym ruchu,
uwydatniając idealne linie. Zwilżyłem językiem swoje wargi, widząc ABS. Był
niczym grecki bóg. Taką klatkę piersiową mógł wyrzeźbić tylko najlepszy
dłuciarz. Czarna koszulka wylądowała na podłodze, gdzieś za łóżkiem, a ja
wyciągnąłem swoją dłoń, aby dotknąć tych idealnych mięśni. Był gorący. Twarde
muskuły ogrzewały moją rękę, kiedy powoli przesuwałem nią po nich. Badałem
każdy skrawek, chłonąc też wzrokiem ten niesamowity widok. Chciałem go
zapamiętać. Wyryć w swojej pamięci, aby móc dalej o nim śnić. Uklęknąłem,
dołączając drugą dłoń do tej powolnej wędrówki. Poczułem jak jego dłonie spoczęły
na moich ramionach i zaczęły zsuwać z nich kamizelkę. Pozwoliłem mu na to, na
chwilę odrywając ręce od jego klatki piersiowej. Na podłodze wylądowała
kamizelka, a zaraz po niej czerwona bokserka, którą miałem na sobie. Gumka
wiążąca moje włosy została z nich zdjęta i rzucona gdzieś na środek pokoju, a
karmelowe pasma rozsypały się na moich ramionach.
„Nie żądaj odpowiedzi
Pożądaj mnie…”
Pożądaj mnie…”
-
Piękny – wychrypiał, gładząc dłonią mój policzek. Zadrżałem, przymykając
powieki. Gęsia skórka pokryła całe moje blade ciało. Schylił się, ręką
odgarniając na bok moje włosy i zaczął składać powolne pocałunki na moim
ramieniu. Jęknąłem cicho na tę delikatną pieszczotę, powracając do badania jego
klatki piersiowej. Szaleństwo. Wszystko co robiliśmy było szalone, ale jakże ekscytujące.
Właśnie fakt, że się nie znaliśmy, a jedynie dziwna chemia istniała między
nami, wzmacniał doznania jakie wspólnie przeżywaliśmy. Muskał ustami moją
skórę, przesuwając się bardziej w górę, aż na szyję. Odchyliłem głowę w prawo
dając mu do niej większy dostęp. Ręce starszego spoczęły na mojej klatce
piersiowej.
- Ah! –
jęknąłem, kiedy poczułem jak jeden z jego palców trąca mój sterczący sutek.
Przyssał się do mojej szyi, zaczynając tworzyć na niej malinkę, a ja poczułem,
że płonę. Zupełnie jakbym miał gorączkę. Miejsca, w których mnie dotykał i
całował parzyły, odbierając oddech. Popchnął mnie delikatnie do tyłu,
zmuszając, abym usiadł na łóżku, a później się na nim położył. Opadł obok mnie,
nie przestając całować mojej szyi. Mruczałem za każdym razem, kiedy jego język
dotykał wrażliwych miejsc. Duże dłonie przesuwał po całej klatce piersiowej co
jakiś czas ściskając lub trącając moje sutki. Poczułem ciasnotę w spodniach.
Moja męskość stała już niemal na baczność. Wyciągnąłem ręce, łapiąc za jego umięśnione
ramiona.
-
Więcej! Ah… Minho – wydyszałem, zaczynając się niecierpliwie wiercić. Odsunął
się ode mnie i uśmiechnął w ten swój charyzmatyczny sposób, po czym położył
dłoń na wypukłości w moich spodniach, sprawiając, że jęknąłem nieco głośniej,
odrzucając do tyłu głowę.
-
Taemin – ah – wyszeptał do mojego ucha, przygryzając jego płatek. Miałem
spierzchnięte usta, zaczerwienione policzki, a na czole zaczynały się zbierać
kropelki potu. Dłoń Minho ugniatała moje krocze, a pełen pożądania wzrok,
spoczął na mojej twarzy.
- Nawet
nie wiesz jak seksownie wyglądasz z rozchylonymi wargami, rumieńcami na
policzkach i zamglonymi oczami – dodał, zaczynając odpinać moje spodnie. Na
jego słowa zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco. Moje spodnie powoli zostały
ze mnie zdjęte, a zaraz po nich bokserki. Leżałem teraz przed nim zupełnie
nagi, wystawiony na pożarcie przez jego głodny wzrok i zwinne ręce.
„Wsłuchaj się w
mój oddech
Poczuj mnie…”
Poczuj mnie…”
- Piękny,
seksowny – wymruczał, kładąc swoją wielką dłoń na moim udzie i zaczął je
gładzić długimi palcami. Głos miał zachrypnięty, jeszcze bardziej przesycony
erotyzmem i zmysłowością.
- Ah!
Minho… proszę… - zacząłem go błagać. Chciałem więcej pocałunków i dotyku.
Więcej gorąca i dreszczy. Więcej… jego.
To pragnienie niemal doprowadzało mnie do szaleństwa.
-
Nghhh! – jęknąłem, kiedy objął dłonią mojego członka. Plecy automatycznie
wygiąłem w łuk, a paznokcie wbiłem w jego ramiona. Zaczął powoli poruszać
dłonią w górę i w dół, a ja ledwo przełykałem ślinę. Przyjemność jaka mnie
ogarniała, była niemal nie do zniesienia. Zacisnąłem powieki, zaczynając
poruszać swoimi biodrami. Jego wargi ponownie spoczęły na mojej szyi. Chciałem
czegoś więcej. Poczuć go bliżej siebie. Złączyć się z nim w jedność. Przesunąłem
dłonie po jego klatce piersiowej i złapałem za pasek od spodni, unosząc nieco
powieki. Z trudem mi to przychodziło, bo przyjemność jaka mnie ogarniała była
zbyt duża, ale wciąż niewystarczająca, aby mnie zaspokoić. Miałem zamglony
wzrok i nie wyraźnie widziałem, a ręce trzęsły mi się dość mocno. Jednak drżącą
ręką rozpiąłem jego spodnie i chwyciłem za zamek.
-
Spieszy ci się gdzieś? – usłyszałem jego głos. Przestał pobudzać mojego członka
i spojrzał na moją rękę.
- Chcę…
Minho… Chcę cię! – Niemal krzyknąłem, patrząc na niego desperackim wzrokiem.
Zły uśmieszek wypłynął na jego wargi i odsunął się nieco. Obserwowałem jak
zdejmuje swoje spodnie, a później bokserki. Zaschło mi jeszcze bardziej w ustach. Był duży. O wiele większy od mojego
członka. Wielki i gotowy do działania. Jęknąłem, rozchylając swoje nogi, tym
samym zapraszając go do swojego wnętrza. Położył się obok mnie, złączając ze
sobą nasze wargi. Języki od razu zaczęły ze sobą tańczyć i badać gorące wnętrza
ust. Zęby uderzały o siebie, a ja jęczałem cicho. Ponownie położył rękę na moim
udzie, przesuwając ją wyżej, aż na pośladki. Przez chwilę ugniatał je swoją
dużą dłonią, aż w końcu wsunął we mnie jeden palec.
-
Nghhhn! Ah! – Głośny jęk wyrwał się z moich ust. Nie czułem dyskomfortu, a
jedynie gorąco i jeszcze większe pożądanie. Zaczął poruszać swoim palcem, usta
przenosząc na moją szyję i w dół na klatkę piersiową, aby przygryźć delikatnie
jeden z moich sutków. Kolejny palec dołączył do mojego wnętrza, a ja byłem już
niemal na granicy szaleństwa.
-
Minho, błagam! – krzyknąłem, kiedy pocałunkami zszedł na mój brzuch.
- O co
mnie błagasz? – spytał, patrząc na mnie głodnym wzrokiem.
- Chcę
cię!
-
Chcesz?
-
Proszę… Zaraz zwar… Ah! – Wyciągnął ze
mnie swoje palcem i ułożył się między szeroko rozłożonymi nogami. Spojrzałem mu
prosto w ciemne oczy, kiedy powoli zaczął się we mnie wsuwać. Odrzuciłem głowę
do tyłu, zaciskając powieki. Bolało. Jedna słona łza spłynęła po moim policzku,
ale nie przejąłem się tym, bo to był dobry ból. Wymieszany z przyjemnością. To
co robiliśmy było boleśnie dobre, ale i jednocześnie złe. Sprzeczności
mieszające się ze sobą.
-
Jesteś taki nghh… taki ciasny… - wystękał Minho wprost do mojego ucha, kiedy w
końcu wszedł we mnie cały. Objąłem go nogami w pasie, przyciągając bliżej
siebie, tak, że mój członek otarł się o jego twardy brzuch. Rękami zacząłem błądzić
po szerokich plecach starszego, czując, że są kompletnie mokre od potu. W końcu
zaczął się we mnie poruszać, a przyjemność jaką przy tym odczuwałem, sprawiała,
że traciłem kontakt z rzeczywistością. Wbijał się we mnie miarowo, wykonując
płynne, nieco koliste ruchy, dysząc ciężko do mojego ucha. Ugryzłem go w ramię,
a jedną z dłoni ścisnąłem jego pośladki, zacieśniając jeszcze mocniej uścisk.
Chciałem go jeszcze bliżej siebie. Nic o nim nie wiedziałem. Nie znałem jego
przeszłości, tego czym się zajmuje, czy ma rodzinę, a może jest sam. Był dla
mnie zupełnie obcy, tajemniczy, ale w tej chwili jego ciało należało tylko do
mnie. Poznałem je i miałem nadzieję, że w przyszłości poznam też i jego.
Przyspieszył
swoje pchnięcia, zmieniając nieco kąt i nagle poczułem, że na chwilę umarłem.
Rozkosz jaka przeszła po moim ciele i dreszcz, który mnie ogranął, sprawił, że
przed oczami widziałem jedynie biel. Uderzył ponownie w to samo miejsce, a ja
krzyknąłem tak jak jeszcze nigdy dotąd nie krzyczałem. Nie byłem już w stanie
myśleć. Jedyne na co miałem siłę to jęki i poruszanie biodrami w rytm jego
pchnięć.
-
MINHO! – wrzasnąłem, czując jak ogarnia mnie orgazm, jakiego w życiu nie
przeżyłem, a moje paznokcie wbijają się w gorącą skórę na plecach starszego.
Przestałem oddychać, moje serce zatrzymało się na chwilę, a głos załamał. Z
kącików oczu popłynęły łzy, a ciało drżało w konfuzjach. Świat przestał
istnieć, rozpadłem się na kawałki i jedynie przez nikłą część tego co trzymało
mnie z rzeczywistością, usłyszałem, że i on dochodzi, wbijając się we mnie po raz
ostatni.
Kiedy
wróciłem do rzeczywistości, poczułem na sobie przyjemny ciężar. Minho dyszał
ciężko, leżąc na mnie. Uśmiechnąłem się, zdejmując nogi z jego bioder i
zwolniłem nieco uścisk, jakim go trzymałem, przymykając powieki. Byłem
wykończony. Jego zapach owiewał moje nozdrza, a ciepło ogrzewało moje ciało.
Szybkie bicie serca, które powoli powracało do swojego normalnego stanu, zaczynało
kołysać mnie do snu. Powoli uspokajałem swój oddech i nawet nie wiem kiedy
zapadłem w sen, cały czas się uśmiechając.
„Pragnij mnie na zawsze
W rozkoszy zapomnieniu
Bez granic i naprawdę
W świadomym nieistnieniu
Teraz - Tu
Pragnij mnie
Teraz
Teraz
Teraz – Tu”
W rozkoszy zapomnieniu
Bez granic i naprawdę
W świadomym nieistnieniu
Teraz - Tu
Pragnij mnie
Teraz
Teraz
Teraz – Tu”
Woowowowowowowowowowowowow to było genialne ! Nosz....aigooo! CHCE WIĘCEJ ; OO *____*
OdpowiedzUsuńjezu Sherleen podnieciłam się haha, ja też miałam dreszcze, jak Taemin, gdy to czytałam ;3
OdpowiedzUsuń/ i want youu
Ua... super @_@ Zresztą jak zawsze :3
OdpowiedzUsuńCieszę się że wena wraca, i mam nadzieje na dokończenie heart! <3
Buziaki :*
PS: Pisze się 'oczami' czy 'oczyma' ? :<
MOżna i tak i tak, ale częściej oczami :D
UsuńKOooooooocham ! <3
OdpowiedzUsuńpoproszę więcej takich ! więcej . dłużej ^^
Mój aseksualizm jednak ciągle działa. ;P
OdpowiedzUsuńOczywiście ta część mi się podobała, aczkolwiek pierwsza była bardziej zmysłowa. Przy ostatnim zdaniu zostałam zaskoczona tym, że już koniec. xD Taemin tak szybko zasnął. Ale niech śpi, po takich atrakcjach i to z nieznajomym. Chociaż teraz trochę trudno było mi się przyzwyczaić, no bo to przecież jego Minho, przecież się znają, ale nie, tutaj się nie znają. No i co daje, co dalej? Czekam, aż dawna wena Cię opęta i będziesz pisała jeszcze częściej. ;)
- Jako anonimowy, ale Ty wiesz kto. Sama rozumiesz, skoro w pierwszym zdaniu ujawniłam taką informację, wolałam pozostać anonimową osobą. Dobra, i tak wiem, że spostrzegawcze osoby odgadnął, że ja to ja. xD
Łooooooo! Istne szaleństwo ;D Wspaniałe :D
OdpowiedzUsuńWyczekuję następnych. ;D
Znowu dostałam dedykację :D
OdpowiedzUsuńZnowu dostałam dedykację :D
Sorrki, za tak mało konstruktywny komentarz, ale jakoś nie jestem specjalnie płodna w coś bardziej na 'poziomie', tak więc ładnie proszę o wybaczenie ;)
Z resztą drugiej jednak strony, ty dobrze wiesz, że ja bezwarunkowo lubię wszystko co wychodzi spod twoich utalentowanych paluszków, więc ten komentarz można by uznać za zbędny ;p
Łoooojezu ♥ To było takie piękne, kochane idealne <3 Czekam na kolejny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńA ja, zamiast uczyć się do poprawy z biologii (jestem w bibliotece, bo nie chodzę na religię) czytam seksistowskie sceny z Taeminem i Minho~
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc, pomijając seks to jestem ciekawa dalszej historii. Mogłaby się rozwinąć... Taki tajemniczy Minho i Taemin ^^ Victoria lubi xdd
Przepraszam, że nie skomentowałam tamtego postu, ale mam ograniczenie na komputer >.< i czytałam pierwszy rozdział przez telefon mamy :D
Świetne! Tajemnicze, zagadkowe i zmysłowe.
Czekam na ciąg dalszy. Widzę, że już wena wraca, także bardzo się z tego powodu cieszę~
To jest wspaniałe.
OdpowiedzUsuńo jeju *.* boooskie aż się chyba gorączki nabawiłam ^^ xD
OdpowiedzUsuńale ale ale wyłapałam jedną niezgodność buhahaha jestem samo zuo! xD
chodzi o 'Na podłodze wylądowała kamizelka, a zaraz po niej czarna bokserka, którą miałem na sobie.' w poprzednim rozdziale było iż Tae miał czerwnoną bokserkę a nie czarną. ;)
pozdrawiam!
Dzięki za wyłapanie błędu :D Już poprawione ;D
Usuńto jest wspaniałe. przeczytałam dwa razy i pewnie na tym się nie skończy. jestem zachwycona tak bardzobardzo! zrób z tego tasiemca. takiego, że będę czytać do końca życia ;_;
OdpowiedzUsuńZostałeś/aś otagowana na hide-tears.blogspot.com
OdpowiedzUsuń~
(Błagam, nie zabijać~)
Nie sądziłam że w drugim rozdziale już to zrobią, to było... dziwne O.o ale i zajebiste (!!!)
OdpowiedzUsuń-Sakuyu
Świetnie opisałaś zbliżenie. Było takie... naturalne i niewymuszone, nie spieszyłaś się. Wszystko zostało pięknie opisane, więc ja - jako czytelnik niesamowicie się wczułam. Poza tym, piosenka Jacksona idealnie wkomponowała się w tekst.
OdpowiedzUsuńUah, piosenka wraz z niesamowitą fabułą - MISTRZOSTWO :O (zwykle moje komentarze nie świadczą o ograniczonych zdolnościach myśleniowych, ale naprawdę nie umiem tego lepiej skomentować, jestem całkowicie oczarowana).
OdpowiedzUsuń