Wiem, że miałam wstawić nowy rozdział "Heart" i mam już niemal cały, ale jakoś na szło mnie na to coś. Postaram się rozdział na jutro napisać. Co do tego tworu, to powiem wam, że sama nie wiem co to jest. Wiem tylko, że postanie jego może dwie, trzy części. Mam nadzieję, że się spodoba ;3
Sherleen ;3
Użyłam tutaj fragmentów z piosenki Edyty Górniak - Teraz tu
Całe opko dedykuję dwóm osobom: Kirke oppie i Lilyth noonie ;D
Całe opko dedykuję dwóm osobom: Kirke oppie i Lilyth noonie ;D
PARING: 2min
GATUNEK: romans
OSTRZEŻENIA: brak
GATUNEK: romans
OSTRZEŻENIA: brak
Wszedłem powolnym krokiem do zadymionego, ogarniętego pół
mrokiem pomieszczenia. Stawiałem ostrożnie kroki, zupełnie jakbym stąpał po
kruchym lodzie. Wokół mnie znajdowało się kilka stolików, długi bar po mojej
prawej, a dokładnie naprzeciwko mała scena, na której wiło się kilka skąpo
ubranych dziewczyn. To niebezpieczne miejsce. Nie powinienem przychodzić tu
sam. Wiedziałem o tym, ale problem w tym, że tylko tutaj mogłem go spotkać.
Przeszedłem między dwoma stolikami. Kilku mężczyzn śledziło każdy mój krok
pożądliwym wzrokiem. Uśmiechnąłem się w duchu. Zawsze przyciągałem uwagę innych
ludzi. Kobiety mi zazdrościły, mężczyźni pożądali. Widziałem te odczucia w ich
oczach. Jedni rozbierali mnie wzrokiem, inni mieli ochotę zabić. Jednak nie
przejąłem się tym. Ominąłem kolejny stolik, zbliżając się do sceny. Miałem na
sobie obcisłe, skórzane spodnie i czerwoną bokserkę, a na to nałożoną, wykonaną
ze śliskiego materiału kamizelkę. Karmelowe włosy upiąłem w niewielki kucyk. W
końcu usiadłem przy wolny stoliku i rozejrzałem się dookoła. Ludzie wciąż
rzucali w moją stronę pożądliwe spojrzenia. W tle grała zmysłowa muzyka.
- Coś
podać? – zapytała mnie całkiem ładna kelnerka. Uśmiechnąłem się do niej i
kiwnąłem głową. Miała na sobie krótką, ledwo zakrywającą jej pośladki, czarną
spódnicę i białą bluzkę, która ledwo zapinała się na jej dość obfitym biuście.
-
Martini – odpowiedziałem, przenosząc swoje spojrzenie na scenę. Kilka dziewczyn
wiło się w rytm muzyki, niemalże ocierając się o siebie. Każdy ich ruch miał na
celu rozbudzić zmysły, przebywających w barze mężczyzn.
- Twoje
zamówienie. – Przy stoliku ponownie
pojawiła się kelnerka i postawiła przede mną kieliszek z cienką nóżką. Ująłem w
palce wykałaczkę, na której znajdowała się mała oliwka i zacząłem mieszać nią swojego
drinka. Piosenka się zmieniła, ale wciąż miała zmysłowe brzmienie. Moje wargi
wygięły się w delikatnym uśmiechu, kiedy poczułem na sobie czyjś intensywny
wzrok. Byłem pewny, że nie należał do żadnej z wcześniej obserwujących mnie
osób. Nie musiałem patrzeć, aby wiedzieć, że właśnie wszedł do baru.
Intensywność spojrzeń, jakie mi posyłał, utwierdziła mnie w tym. Wyciągnąłem z
drinka oliwkę i powoli zacząłem kierować ją do swoich ust. Delikatnie ująłem ją
swoimi zębami, oplatając pełnymi wargami. Uniosłem wzrok. Stał przy barze jak
zawsze ubrany na czarno. Jego wysoka i muskularna sylwetka idealnie rysowała
się wśród dymu i półmroku. Miał na sobie czarne dżinsy i również w tym samym
kolorze koszulkę, która idealnie opinała jego mięśnie. Na to wszystko narzucił
skórzaną kurtkę. Na nogach ciężkie, wojskowe buty. Uniosłem wzrok nieco wyżej,
na jego twarz. Serce mi przyspieszyło, kiedy ją zobaczyłem. Mała, ale
przystojna z prostym nosem, pełnymi wargami i oczami czarnymi jak noc, utkwionymi
w mojej osobie. Włosy miał krótkie o hebanowym odcieniu, a skórę niczym mleczna
czekolada, brązową, jakby dopiero co wyszedł z solarium. On nie używał
solarium. Nie, w końcu nie należał do tej grupy chłopaków. Czerń. Przeważała
niemal w całej jego prezencji. Zupełnie tak samo jak w jego duszy.
„Głodne spojrzenia
odporne na wstyd
Spełnione nadzieje, pragnienia bez win…”
Spełnione nadzieje, pragnienia bez win…”
Odgryzłem
kawałek oliwki, wciąż patrząc na niego. Poruszył się nieznacznie, nie odrywając
ode mnie swojego wzroku. Chwyciłem za kieliszek i zamieszałem jego zawartość jednym ruchem ręki, po czym zacząłem pić.
Ruszył w moją stronę. Powoli, poruszał się niczym kot. Piękny, charyzmatyczny,
ale i niebezpieczny. Był zły. Wiedziałem o tym,gdy tylko zobaczyłem go po raz
pierwszy.
Zbliżał
się do mnie. Ludzie podążali za nim wzrokiem, zupełnie tak samo jak wcześniej
za mną. Kim był? Jak miał na imię? Czym się zajmował? Przystojny nieznajomy.
Mężczyzna, który zajmował moje myśli od przeszło trzech tygodni. Przychodziłem w
to miejsce dla niego. Chciałem go zobaczyć, może poznać. Miał w sobie coś co
mnie do niego przyciągało jak magnez. Odsunął krzesło przy moim stoliku i
usiadł na nim. Jego twarz znajdowała się blisko mojej. O wiele bliżej, niż
dotychczas miałem przyjemność oglądać.
- Więc…
- zaczął. Miał głęboki, pełen zmysłowości głos, od którego po plecach przeszły
mi dreszcze. Tak samo… tajemniczy jak jego osoba.
- Więc?
– spytałem, odstawiając na stolik do połowy opróżniony kieliszek i zerknąłem na
niego, przygryzając delikatnie dolną wargę. Kąciki jego ust wygięły się w
lekkim uśmiechu. Serce mi przyspieszyło na ten widok.
- Jak
ci na imię?
Uśmiechnąłem
się tajemniczo, bawiąc się kieliszkiem.
- Nie
powiesz mi? – spytał ponownie.
- A
powinienem? – odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Obserwowałem każdy jego ruch.
Pochylił się nieco nad stolikiem, zbliżając swoją twarz bardziej do mojej. Mogłem
poczuć jego zapach. Ostry, korzenny, wymieszany z wodą kolońską. Męski. Kolejny
dreszcz przeszedł przez moje ciało, kiedy jego gorący oddech owiał moje ucho, a
cichy szept, wydobył z jego ust:
- Widziałem jak mnie obserwujesz. Codziennie od kilku dni. To niebezpieczne miejsce, a jednak przychodzisz tutaj i patrzysz na mnie. Chcę znać twoje imię.
- Widziałem jak mnie obserwujesz. Codziennie od kilku dni. To niebezpieczne miejsce, a jednak przychodzisz tutaj i patrzysz na mnie. Chcę znać twoje imię.
-
Taemin – wydyszałem, czując, że nagle braknie mi tchu. Był tak blisko… Moje
zmysły szalały.
- Więc,
Taemin… - Przymknąłem powieki, słysząc jak wymawia moje imię. Zmysłowo, seksownie.
-
Dlaczego mnie obserwujesz? – dokończył. Ponownie przygryzłem swoją dolną wargę,
odpowiadając mu:
- Ty
też mnie obserwujesz. Dlaczego?
Odsunął
się ode mnie z jeszcze większym uśmieszkiem na ustach i nie odpowiedział nic. Uniosłem
do góry kieliszek i dokończyłem swojego drinka, po czym oblizałem zmysłowo
swoje wargi. Widziałem jak jego oczy ciemnieją jeszcze bardziej na ten gest.
Wstałem powoli ze swojego miejsca i zacząłem kierować się do wyjścia.
Wiedziałem, że podąża za mną. Nawet nie musiałem na niego patrzeć, aby się o
tym przekonać. Po prostu to czułem.
„Myśli zachłanne
wyrwane z twych ust
Głucha namiętność rozdarta na pół…”
Głucha namiętność rozdarta na pół…”
Wyszedłem
z baru, czując jak chłodne, nocne powietrze uderza mnie w twarz. Przymknąłem na
chwilę oczy, wdychając jego świeżość. W pomieszczeniu było dość duszno i
dopiero na zewnątrz mogłem odetchnąć pełną piersią. Odsunąłem się nieco od
drzwi, idąc ciemną uliczką przed siebie. Słyszałem jak drzwi baru zamykają się,
a później ciche kroki. Jego wzrok. Wciąż tak samo intensywny, obserwujący każdy
mój krok. Uśmiechnąłem się szerzej, kiedy bardziej poczułem, niż usłyszałem, że
się zbliża.
- Nie
odpowiedziałeś na moje pytanie – wyszeptał wprost do mojego ucha. Silne ręce
złapały mnie za ramiona i odwróciły w swoją stronę. Intrygował mnie.
Prześladował w snach. Spojrzałem prosto w jego oczy.
- A ty
na moje – odpowiedziałem. Zrobił krok w moją stronę, zmuszając, abym się
cofnął. Zrobiłem to, plecami uderzając o ścianę budynku. Jego ręce spoczęły po
obu stronach mojej głowy.
- Więc…
- zaczął dokładnie tak samo jak kilka minut temu.
- Więc?
– Położyłem dłoń na jego piersi. Uśmiechnął się nieco szerzej i spojrzał na
moją rękę. Powoli zacząłem sunąć nią do góry. Czułem jak jego mięśnie napinają
się pod materiałem koszulki.
-
Odpowiesz mi?
- Lubię
cię – wyszeptałem, docierając dłonią, aż do jego karku.
- Nie
jestem grzecznym chłopcem.
- A kto
powiedział, że ja nim jestem? – posłałem mu zmysłowe spojrzenie. Przysunął się
jeszcze bliżej, tak, że jego ciało niemal przywierało do mojego. Poczułem
przyjemne ciepło i kolejny dreszcz. Gęsia skórka pokryła całe moje ciało. Jego twarz znajdowała się zaledwie kilka
milimetrów od mojej. Czułem jego gorący oddech na swoich wargach. Patrzyłem mu
głęboko w oczy, ale przymknąłem je, jak tylko jego usta spoczęły na moich. Jęknąłem
cicho, przesuwając dłonie na jego ramiona i odwzajemniłem pocałunek. Nie znałem
go. Nic o nim nie wiedziałem. Nawet jego imienia, a mimo to, całowałem go.
Delikatnie rozchyliłem swoje wargi, muskając jego. Poczuł jak język
nieznajomego wsuwa się do mojego wnętrza, wywołując kolejny jęk. Zrobiło mi się
gorąco. Serce zaczęło bić jeszcze szybciej. To było niebezpieczne, ryzykowne,
ale miało też w sobie coś ekscytującego. Lubiłem go. Pragnąłem. Od kiedy go
ujrzałem, myślałem tylko o nim. O przystojnym nieznajomym z baru, znajdującego
się dwie przecznice od mojego domu. Dreszcz pożądania przebiegł po moich
plecach, kiedy położył dłoń na moim policzku, pogłębiając pocałunek. Rzucałem
się na głęboką wodę. Ktoś mógłby mi powiedzieć, że oszalałem. Przyznałbym mu na
to rację, bo oszalałem przez mężczyznę, którego właśnie całowałem.
„Nie wiesz o mnie
nic
Ja o tobie też…”
Ja o tobie też…”
Odsunął
się ode mnie, oddychając ciężko. Patrzyłem na niego oczami pełnymi pożądania,
łapiąc łapczywie powietrze. Jego usta były słodkie jak zakazany owoc. On był
zakazanym owocem. Powinienem odejść. Uciec jak najdalej od szaleństwa, które
powoli mnie ogarniało, ale nie mogłem. Spojrzenie jego ciemnych oczu, zatrzymywało
mnie. Więził mnie nim. I teraz, kiedy poczułem w końcu smak jego ust,
zapragnąłem więcej.
- Chodź
– powiedział, łapiąc mnie za rękę, a ja podążyłem za nim, uśmiechając się do
siebie w duchu. Nie wiedziałem co będzie dalej. Gdzie mnie zaprowadzi, ale
czułem ekscytację i postanowiłem oddać się w ręce nieznajomego…
wow to było świetne :D
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się następnej części ^^
Sherleen, ponownie mnie zaskoczyłaś♥
OdpowiedzUsuńTo było takie.. umm.. niesamowite. Taka przepełniona pożądaniem, miłość od pierwszego wejrzenia.
Czekam na następne części, oraz na "Heart" ♥
Pozdrawiam, Kasumi Kuno ^^
I kolejny świetny twór ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na next tego jak i "Heart"
Wenyy ^^
boskie *_*
OdpowiedzUsuńgenialnie opisane, genialny klimat ;d aż mi sie zrobiło gorąco ;d
czekam na następne ; )
Poczułam przyjemne ciepło... mam nadzieję, że nie karzesz czekać mi długo na kolejną część? ;3
OdpowiedzUsuńZ jednej strony - chcę następny rozdział "Heart", ale z drugiej chcę kolejną część "Stranger" ;D
OdpowiedzUsuńCzęść świetna i zapowiada się wspaniale! Już się nie mogę doczekać, co będzie dalej... Uwielbiam twoje opowiadania!
Wyczekuję następnych części/rozdziałów.
Dostałam dedykację!
OdpowiedzUsuńDostałam dedykację!
:D :D :D
Dobra, już poważnieje. W moim wieku to nie wypada ;p
Świetne <: Tak w ogóle dość ciekawy pomysł ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne (;
Ty już wiesz, maknae, co myślę o tym opowiadaniu, w końcu znasz moją pierwszą rekcję. ;P Ale muszę Ci powiedzieć, że to jest takie nie Twoje i sama się dziwę, że doszłam do takiego wniosku. To coś zupełnie innego i przez to tak fascynującego. Aż poczułam unoszący się w powietrzu testosteron. ;)
OdpowiedzUsuńBoże jakie epickie to jest *w* Aż mnie dreszcze przechodziły. Jak zwykle świetnie ^^
OdpowiedzUsuńTo takie tajemnicze... uwielbiam!!! :3
OdpowiedzUsuń-Sakuyu
Coś czuję, że zarwę noc na Twoich fickach. ^^
OdpowiedzUsuńKolejna świetna opowieść :D Czekam na więcej <3
OdpowiedzUsuń