niedziela, 7 października 2012

("Heart") Rozdział 22

Z dedykacją dla Kirke oppy, bo ty kochasz JongKey ;3


   

Rozdział 22
            W dniu imprezy na głównej sali bankietowej w hotelu „Paradise” panował największy rozgardiasz. Ludzie biegali w tą i z powrotem to nosząc, to odnosząc jakieś rzeczy. Ktoś krzyczał, jeszcze inna osoba wykłócała się, że dana rzecz ma stać w zupełnie innym miejscu. Przygotowywano miejsce i stoisko dla DJ`a, a w kuchni potrawy i alkohol. Każdy z gości hotelu był zaproszony na tę imprezę. Jeśli ktoś chciał to mógł przyjść i potańczyć. Drzwi stały otworem, mimo że na razie trwały gorączkowe przygotowywania.
            Jonghyun stał przed lustrem w swoim pokoju nie przejmując się tym co działo się na dole. On po prostu przygotowywał najlepszy zestaw ubrań, układał włosy, aby wyglądały idealnie i uśmiechał się  z zadowoleniem.
            - Idealnie – powiedział sam do siebie, wybierając w końcu czarną marynarkę, dżinsowe dość obcisłe spodnie i koszulkę z naprawdę fajnym wzorem pod spód. Położył ubrania na łóżko, siadając na krześle obok stolika i włączył swój laptop. Od razu zaczął pisać ze znajomymi z chatu, mimo że tak naprawdę nie chciał tego robić. W głowie miał minę Key kiedy rozmawiał z nim dzień wcześniej. Chciał zorganizować imprezę razem z nim. Wybrać ubrania zgodnie z jego wskazówkami, nawet jeśli byłyby to dość dziwne kreacje. Śmiać się, oczekując przyjścia gości. Zamiast tego musiał zabijać czas przed ekranem monitora, rozmawiając z w sumie kompletnie nieznanymi mu ludźmi. Westchnął, rozsiadając się na fotelu. Tęsknił za Key i mimo, że chłopak był zaledwie kilka pokoi dalej od niego, to nie mógł spędzić z nim czasu.
 
            Taemin patrzył krytycznym wzrokiem na swoje czerwone, obcisłe spodnie, czarną bokserkę i w tym samym kolorze, wykonaną ze śliskiego materiału kamizelkę.
            - Mogłem pójść na te zakupy przed wyjazdem – mruknął, wzdychając. Mama radziła mu, aby uzupełnił zapas swoich klubowych ciuchów, ale on uparł się, że nie jest to konieczne. Teraz jednak żałował, że tego nie zrobił, bo nie sądził, że strój, który wybrał będzie odpowiedni na taką imprezę. I te buty. Czarne, ciężkie można by powiedzieć, że wojskowe buty. Usiadł na łóżku, wyginając usta w podkówkę.
            - Będziesz wyglądać naprawdę dobrze, tylko nie związuj włosów. – Podskoczył na dźwięk głosu Taeyeon. Spojrzał w stronę balkonu i zobaczył ją, siedzącą na fotelu z zadowolonym uśmiechem na ustach.
            - Od dawna tam tak siedzisz? – spytał.
            - Dopiero przyszłam. Czyli, że dzisiaj impreza?
            - Jak widać.
            - A co tam w ogóle nowego? Działo się coś?
            - Poza tym, że Key omal się nie utopił, Jjong jest idiotą, a jego koleżanki nie dają nam żyć jak tylko się zjawią, to nie.
            - Key wszedł do wody? – Jedna z kształtnych brwi dziewczyny powędrowała ku górze.
            - Wpadł do niej, ale Jjong go wyciągnął, a później uderzył. Teraz się do siebie praktycznie nie odzywają.
            - To się porobiło…
            - A ty co robiłaś za ten czas?
            Usta dziewczyny wygięły się w uśmiechu, ale oczy pozostały bez wyrazu.
            - Byłam w swojej poczekalni i przerobiłam ją na Hawaje. Szkoda tylko, że samej było trochę nudno.
            - W to nie wątpię.
            - Ale w sumie to nie jest aż tak źle.
            Taemin pokiwał głową, ponownie odwracając się w stronę leżących na łóżku ubrań. Naprawdę nie był pewny, czy to odpowiedni strój, ale nie miał innego wyjścia jak iść właśnie w nim.
            - Przeszkadzam? – spytała Taeyeon.
            - Trochę. Niedługo impreza i muszę się wykąpać.
            - To ja może wpadnę w inny dzień. Dobrej zabawy życzę i naprawdę dobrze będziesz w tym wyglądać.
            - Dzięki.
            Chłopak już miał zamiar wyjąć ze swojej torby czystą bieliznę i zaszyć się w łazience, kiedy zauważył, że dziewczyna nadal siedzi w jego pokoju. Zerknął na nią pytającym wzrokiem, zakładając ręce na biodrach. Taeyeon spojrzała na niego, uśmiechając się delikatnie.
            - Coś nie tak? – zapytał, nie rozumiejąc dlaczego jeszcze sobie nie poszła. Uśmiech zniknął z twarzy dziewczyny, a na jego miejsce wstąpił grymas.
            - Chciałam jeszcze powiedzieć, żebyś zajął się dzisiaj Minho, dobrze?
            Jedna z brwi chłopaka powędrowała do góry. Zajął się nim? Niby po co?
            - Dlaczego?
            - Gdybym żyła jutro byłaby nasza szósta rocznica związku.
            - Oh… - wyrwało się z ust Lee. Nie wiedział, że to już jutro. Nikt o tym nie wspominał, a Minho nie wyglądał jakby się smucił albo coś. Po prostu zachowywał się tak jak zawsze.
            - Dlatego chcę, abyś zajął się nim. Rozmawiaj, rozśmieszaj, aby nie myślał o tym dniu. Mógłbyś to zrobić?
            - Myślę, że mógłbym spróbować.
            - Dziękuję. – Dziewczyna podeszła do niego, kładąc swoją dłoń na jego ramieniu i zniknęła. Taemin stał w bezruchu, czując chłód w miejscu, w którym dotknęła go Taeyeon. Wzdrygnął się, a jego ciało pokryła gęsia skórka. Taeyeon nigdy go nie dotykała. Ani razu nie zdarzyło się, aby chociażby próbowała, dlatego tak bardzo go to zaskoczyło.
            - Nigdy więcej – wyszeptał, znikając za drzwiami łazienki.
 
 
            Key siedział na jednym z krzesełek, obserwując jak goście składają życzenia solenizantowi. Przyszło naprawdę sporo osób i tylko niewielka część to turyści, którzy po prostu zjawili się, aby odrobinę się zabawić. Kibum nigdy nie podejrzewał, że Bling może mieć aż tylu znajomych. Patrzył na jego dinozaurzy uśmiech, pojawiający się  za każdym razem jak ktoś wręczał mu prezent, który później odkładał na wielki stół obok. Kupka non stop się powiększała ku uciesze Jjonga. Westchnął. On także przygotował dla niego prezent prezent. Mały, ginący wśród stosu tych wszystkich paczek, ale taki z głębi serca. Łańcuszek w kształcie dinozaura trzymającego klucz. Schowany w małym, złotawym pudełeczku i maleńka kartka z napisem „Spełnienia marzeń, Jjongie <3 „. Przygotował ten prezent jeszcze przed wyjazdem, musiał zamówić u swojego ulubionego jubilera i zapłacił za niego całkiem niezłą sumkę, ale to nie było ważne. Postanowił dać mu go, mimo tego co między nimi zaszło. W końcu to były jego urodziny i Key nie mógł nie dać mu prezentu. Westchnął ze smutną miną, wypijając swojego szampana. Muzyka grała, ludzie tańczyli, wśród nich Taemin, który pokazał, że posiada naprawdę spory talent w tej dziedzinie. Chłopak oddychał ciężko, wykonując każdy ruch, ale wyglądał na szczęśliwego. Kibum także pragnął poczuć to szczęście, nawet jeżeli byłoby ono tylko chwilowe. W tym momencie zazdrościł młodszemu chłopakowi, bo w jego sercu zagościł smutek, który nie chciał go opuścić.
            - Key nie tańczysz? – usłyszał głos Hee Re, która usiadła obok niego zakładając nogę na nogę. Miała na sobie krótką, złotawą sukienkę, idealnie opływając jej kobiece kształty, tak samo złote szpilki i dopasowaną biżuterię, a do tego włosy spięte w niesforny kok.
            - Nie mam ochoty – odpowiedział jej niezbyt grzecznie. Dziewczyna widocznie posmutniała, chyba wyczuwając, że jest przyczyną kłótni między dwójką najlepszych przyjaciół.
            - Powinieneś mu powiedzieć – odezwała się, biorąc do ręki kieliszek z czerwonym winem.
            - Co powiedzieć? – Key spojrzał na nią nieco zdezorientowany, obserwując jak upija łyk alkoholu, sprawiając, że jej wargi nieco się zaróżowiły.
            - Co do niego czujesz.
            Kocie oczy rozszerzyły się w zaskoczeniu na jej słowa, a usta otworzyły szeroko. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego przyjaźnie. Chciała pomóc, a nie dzielić. Jonghyun był dla niej jak przyjaciel, młodszy brat, z którym lubiła rozmawiać. Nic więcej.
            - To widać, Key – dodała. Chłopak patrzył na nią jeszcze przez chwilę, aż w końcu wstał i warknął:
            - To nie twoja sprawa! – po czym opuścił pomieszczenie, chcąc się gdzieś zaszyć, aby nikt go nie znalazł.
 
           
            Minho opróżniał kieliszek za kieliszkiem, patrząc jak Taemin wije się w rytm muzyki. Było już dobrze po północy i on doskonale wiedział jaki rozpoczął się dzień. Rocznica. Jego i Taeyeon. Poczuł jak serce mu się ściska, na wspomnienie ich ostatniej rocznicy i ponownie wziął łyk alkoholu. Chciał zapomnień. Nie myśleć o tym jaki dzisiaj dzień. O tym, że nie ma jej przy nim. Zamknąć oczy i po ich otwarciu po prostu nie pamiętać. Wiedział, że alkohol może mu w tym pomóc. Spowić jego mózg mgiełką zapomnienia i dać krótkie, ale ulotne chwile radości. Wstał, chwiejąc się nieco, wzroku nie odrywając od tańczącego Lee. Strój, który chłopak miał na sobie dodawał mu jedynie uroku i seksapilu, a ruchy, jakie wykonywał podczas tańca tylko to potęgowały. Podszedł do niego pijanym krokiem i zaczął się bujać w rytm muzyki, widząc delikatny uśmiech na ustach chłopaka. Nie chciał od razu paść, zamroczony alkoholem, więc potrzebował ruchu. Jak najwięcej ruchu, a taniec wydawał się być w tym momencie najodpowiedniejszy.
 
 
            Jonghyun z szerokim uśmiechem, przyjmował od gości życzenia, patrząc na swoje prezenty. Każdy mu coś dał. Nawet Taemin i Minho oraz goście hotelowi. Przeważnie były to małe sumy pieniędzy, ale jednak coś było. Każdy tylko nie Key. Posmutniał nieco, opierając się o ścianę. Miał nadzieję, że chociaż na imprezie Kibum będzie dla niego bardziej życzliwszy, a tym czasem okazało się, że chyba nawet nie przyszedł. Westchnął. Czy to naprawdę był koniec ich przyjaźni?
            - Przepraszam… - usłyszał dziecięcy głos. Spojrzał w dół i napotkał małą dziecięcą twarz. Zaskoczony, schylił się, pytając:
            - Tak mały?
            - Jeden pan prosił mnie, abym to panu dał. – Chłopiec wyciągnął w jego stronę małe pudełeczko. Jjong wyciągnął rękę, odbierając je od niego i poczochrał chłopca po włosach.
            - Dziękuję, idź tam do tej pani, to da ci trochę słodkości – powiedział. Chłopiec uśmiechnął się szeroko, kiwając głową i pognał we wskazanym kierunku. Jonghyun wyprostował się, oglądając pudełeczko z zainteresowaniem, aż w końcu je otworzył. Jak tylko zobaczył wisiorek w kształcie dinozaura trzymającego klucz domyślił się od kogo mógł go dostać. Upewnił się jednak, kiedy przeczytał małą karteczkę. „Jongie”. Tylko Key się tak do niego zwracał. Nikt inny. Uśmiechnął się szeroko, wyciągając wisiorek i zaczął rozglądać po sali w poszukiwaniu znajomej sylwetki. Chodził między gośćmi, mając nadzieję, że go znajdzie. Chciał mu podziękować i po raz kolejny spróbować naprawić relacje między nimi.
            Kiedy zorientował się, że nie ma go na sali, wyszedł na korytarz, zaglądając do każdego napotkanego pomieszczenia. Już niemal tracił nadzieję, że jest gdzieś tutaj, kiedy jego uwagę przykuły lekko uchylone drzwi na końcu korytarza. Przeważnie były zamknięte na klucz, a więc, gdyby nie fakt, że ktoś ich nie domknął, nawet by tam nie zajrzał. Teraz jednak popchnął je delikatnie, zaglądając do pomieszczenia i zobaczył, siedzącego na oknie szczupłego chłopaka, który cicho pociągał nosem. Wszedł do środka, zamykając drzwi. Pomieszczenia służyło za składzik na zepsute meble. Ominął kilka krzeseł, podchodząc bliżej chłopaka.
            - Kibummie – powiedział delikatnym głosem, specjalnie używając pieszczotliwej formę jego imienia. Key drgnął, odwracając głowę w jego stronę i Jjong zobaczył na delikatnych policzkach chłopaka kilka mokrych śladów. Żołądek mu się ścisnął na ten widok. Tak bardzo nienawidził kiedy Kibum płakał. Nie wiedział co miałby wtedy zrobić, jak go pocieszyć. Już sto razy bardziej wolał jego zmienne nastroje i fochy, niż łzy, bo one nie  sprawiały, że czuł się bezsilny.
            - Dlaczego płaczesz? – spytał, wyciągając w jego stronę dłoń. Chłopak odsunął się nieznacznie od niego, dając tym samym znak, że nie chce być dotykany.
            - Bo mam złamane serce – usłyszał cichą odpowiedź i ból w jego głosie.
            - Hee Re cię odrzuciła?
            Kibum spojrzał na niego z furią w oczach. Czy on naprawdę nie rozumiał?! Naprawdę nie potrafił pojąć, że to nie Hee Re, a on, właśnie on złamał mu serce?! Głupota starszego raniła go bardziej, niż odrzucenie. Wstał, kierując się do wyjścia. Nie miał zamiaru mu ponownie odpowiadać.
            - Jeśli chcesz naprawdę mogę z nią porozmawiać – powiedział Bling. Zatrzymał się, zaciskając dłonie w pięści. Miał dość. Serdecznie dość jego głupoty. Dość ciągłego wyjaśniania, więc po prostu wysyczał:
            - Nie musisz z nią rozmawiać, bo już nie raz ci mówiłem, że to nie ona.
            - Skoro nie ona, to kto? Pod tym mostem byłem tylko z nią…
            - Czy chociaż raz do twojego skamieniałego łba przyszła myśl, że to możesz być ty?! Czy chociaż przez chwilę o tym pomyślałeś?! Nie Hee Re, czy inna dziewczyna, a ty! – wykrzyknął, czując jak kolejne łzy spływając mu po policzkach. Jonghyun zesztywniał, otwierając szeroko oczy ze zdziwienia. Nie spodziewał się tego. Po prostu nie umiał sobie wyobrazić, że naprawdę mogłoby chodzić o niego.
            - Widać nie – szepnął Kibum, odpowiadając na ciszę, która zapanowała w pomieszczeniu. Odwrócił się powoli, pozwalając, aby coraz to nowsze łzy wypłynęły z kącików jego oczu. Coś drgnęło w Jonghyunie na ten widok. Coś w jego wnętrzu poruszyło się niebezpiecznie, popychając w stronę młodszego, a więc bezmyślnie zrobił krok w jego stronę, łapiąc za szczupłą rękę. W głowie słyszał szept. Głos swojego wnętrza mówiący mu, że Kibum wcale nie jest mu obojętny, że on także czuje do niego coś więcej, niż tylko przyjaźń.
            - Kochasz mnie? – zapytał, patrząc w głąb załzawionych, brązowych tęczówek młodszego.
            - Kochasz mnie, Kibummie? – powtórzył, czekając na odpowiedź. Chłopak pokiwał jedynie głową, sprawiając, że serce mu podskoczyło z radości, a na usta wypłynął delikatny uśmiech.
            - Głuptas – dodał, obejmując go w talii ramieniem i przyciągnął do siebie. Oczy Key rozszerzyły się w zaskoczeniu, a dłonie oparły o tors starszego.
            - Powinieneś mi to powiedzieć wcześniej, Bummie. O wiele wcześniej – wyszeptał Jjong, przykrywając wargi szatyna swoimi, wprawiając go tym w jeszcze większe zaskoczenie. Key zesztywniał, ale czując delikatne muśnięcia na swoich wargach, rozchylił je, odwzajemniając pocałunek, w duchu modląc się, aby to nie był sen. Starszy jednak przyciągnął go jeszcze bliżej siebie, pogłębiając pocałunek, dając tym samym do zrozumienia, że wcale nie śni. Usta Jonghyuna były ciepłe i delikatne, słodkie i kuszące. Takie, jakich się spodziewał. Kibum oplótł ramionami jego szyję, delektując się tą chwilą, czując jak serce mu bije w szaleńczym rytmie.
            - Ja też cię kocham – mruknął Bling między jednym, a drugim pocałunkiem, a Key poczuł jak szczęście wręcz rozsadza go od środka, pogłębiając pieszczotę, tym samym zatracając się w niej.
 


23 komentarze:

  1. Czekałam na to całe 21 rozdziałów!!!! Wreszcie ten przeklęty tchórz (dalej cię kocham Key <3 ) odważył się mu powiedzieć, a ten bałwan zrozumiał swoje uczucia!!! To do tej pory mój ulubiony rozdział!!! Jestem w końcu szczęśliwa, dziękuję bardzo za napisanie takiej świetnej sceny ^^_^^
    Już czekam na więcej xDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. AJAJAJ ^^ W końcu się doczekałam ^^ Dinozaurowaty pół-móżdżek się domyślił ^^ YaaY x3 Czekam na kolejny posty .^^

    Pozdrawiam Aki ~

    OdpowiedzUsuń
  3. Woah tego rozdziału nigdy nie zapomnę ^^...

    OdpowiedzUsuń
  4. YaaaY JongKey♥ Dinozaurze, teraz rozumiesz! Prosze, nie okazuj wiecej swojej bezsilnej głupoty >_<
    Sherleen kocham cię! Tylko ty potrafisz tak cieszyc czytelników, co chwilę wymyślając coś nowego i tak nieziemskiego♥
    Czekam na dalsze party ^^
    Pozdrawiam, Kasumi Kuno♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Skomentowałam an forum, a tu skomentuje, żeby było ci milej~
    Kocham to opowiadanie i z niecierpliwością czekam na więcej \o/
    <3

    OdpowiedzUsuń
  6. jeeeeejku wreszcie ! *_* wreszcie głupi Jong zrozumiał, a raczej nie zrozumiał tylko Bum odważył się mu to powiedzieć ;d i wszystko dobrze się skonczylo ;d
    jaaj ciekawe co bd z Minniem, czy jego serducho wytrzyma tyle wysiłku --,--

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie to słodkieeeeee :OOOOOOO
    <333333333
    Gdyby nie to, że KOCHAM 2mina, to Jongkey byłby moim ulubionym pairingiem ! :O
    Piękny rozdział <3
    Teraz tylko czekać na piękne połączenie Minha i Taemina :3
    Czekam na kolejne rozdziały "Heart" i "2min Story" :3
    Yun <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Yaay~~
    Co powiedzieć? Zajebiste! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wreszcie ! <3
    Teraz tylko doczekać się muszę 2Min i jestem w niebie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaaaw! *__* Dziękuję za kolejna świetną notkę <3 a pomysł na prezent genialny ! / Chemical Usagi

    OdpowiedzUsuń
  11. Akmsfjmgunthjhkmh. Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję. Naprawdę nie zasłużyłam na dedykację. T_T Ostatnio tak jakoś głupio i bezsensu, a tu nagle rozdział dla mnie. Nie spodziewałam się, że to może już nastąpić. ;) To nie realne, ale wzruszyłam się, choć może to po części dlatego, że trochę mi szkoda, iż jest to tylko fikcyjna historia. Jednak to bez znaczenia. Jonghyun dostał olśnienia(oczywiście bez małej pomocy Key, by się nie udało; ach Jjong, co z ciebie za niedomyślne stworzenie xD) i to najważniejsze. :D Uwielbiam moment w ff, kiedy skrywane uczucia wychodzą na jaw; ten był idealny. <3 Cierpię, bo to piękny rozdział i mój ukochany JongKey. Dziękuję jeszcze raz, Sherleen. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwaaa! Slodkie! Jenyy jakie to slodkie<3 kocham JongKey...i dinozaur trzymajacy klucz<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten pomysł z wisiorkiem był idealny ^-^
    Dinozaur trzymający w dłoni klucz. To takie słodziutkie <33
    No cóż.. doczekałam się, ale jak najbardziej było warto !~

    Nic mi nie pozostało jak tylko czekać na twoje kolejne cudowne rozdziały *-*
    Dziękuje za umilenie mi dnia po siedmiu lekcjach.
    Hwaiting i dużo weny życzę (:

    OdpowiedzUsuń
  14. <3 Uwielbiam twoje opowiadania. Nareszcie się dogadali <3 Czekam na więcej i baaardzo liczę na jakies ciekawe sytuacje ^^ Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy ja Ci już mówiłam, że jesteś moim Panem? *.*
    Kłaniam Ci się i oddaję Ci cześć. Ja też chciałabym choć w 1/4 umieć pisać tak jak ty i mieć tyle pomysłów >.<
    Gdyby nie bolący brzuch, to ten dzień byłby taki fajny TT.TT

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz komentuje więc muszę Ci napisać,że piszesz zajebiście! Do tej pory najbardziej spodobało mi się ''sala numer dwadzieścia trzy''. Ale to opowiadanie też jest świetne. Czekam na dalsze rozdziały. I mam nadzieję,że pojawi się w nich więcej 2min ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam wszystko. Czytam, czytam i nie mogę oderwać wzroku! Ale ty piszesz... ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Awww... ale to było nieziemsko kochane i urocze <3333 No rozpływam się, kobieto.
    Może ja na samym początku powiem, że nie jest to pierwszy rozdział, który przeczytałam z tej historii i nie bardzo jestem w temacie, ale mimo to nieźle mnie wciągnęło i zainteresowało. Podoba mi się nieco gotycki motyw z tą dziewczyną, ona jest duchem, tak? ;) Cholernie ciekawe. Jak tylko znajdę chwilę, przeczytam od początku. Chcę się dowiedzieć, dlaczego Jjong wrzucił Kibuma do wody... Dramy, dramy everywhere <3 Aczkolwiek naprawdę świetnie opisałaś odczucia Minho - bardzo spodobał mi się fragment, w którym podszedł do Taemina potańczyć, i również jego sposób patrzenia na maknae.
    Znalazłam parę błędów językowych... m.in 'biegali w TĘ i z powrotem', nie w TĄ, ponieważ to odnosi się do słowa 'stronĘ' :) i kilka jeszcze takich drobniutkich było, ale na tle całości nie ma to większego znaczenia.
    W każdym razie czekam niecierpliwie na ciąg dalszy, i mam nadzieję, że nastąpi wkrótce♥

    OdpowiedzUsuń
  19. ta opowieść poruszyła moje serce chyba bardziej niż inna.. może to ze względu na fakt iż sama posiadam dwie poważne wady serca.. no ale nie będę tu o tym gadać i zanudzać..
    cieszę się, że w końcu JongKey się udało ^^ ciekawi mnie co jeszcze zrobi Minho będąc blisko seksownego maknae ^^
    czekam na kolejny rozdzialik! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. pisz dalej, wciągnęłam się, prooooszę <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Yeeeeey ^^ Jongkey nareszcie ^^ !!!!!!!!!!

    -Sakuyu

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach, co z tego że mam jutro zdawki semestralne, nie mogłam się oprzeć i zamiast siedzieć nad książkami cały wieczór spędziłam na twoim blogu. Proszę o więcej!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Adgjfxsbnkigcdg....!!! Cudownie słodki JongKey <333 W końcu wszystko sobie wyjaśnili ahxgsjs, jak się cieszę no! <333 Jeszcze taki piękny prezent dostał, ach... sama słodycz <3 Teraz tylko jestem ciekawa jak Taemin zajmnie się Minho w tym dniu, bo już zaczą pić, ehhh... ale JongKey anbdhjxjbs <333 Wspaniała historia! ^^

    OdpowiedzUsuń